Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Metrohouse zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
3 lipca 2016r. godz. 20:52, odsłon: 4055, Angelika Krzemińska

Kobiety ogarnęła piłkarska gorączka

- Zostałyśmy kibickami, częścią piłkarskiej rodziny, która na tych kilka tygodni naprawdę się zjednoczyła.
Angelika Krzemińska
Angelika Krzemińska (fot. Bolec.Info)

Jestem kobietą i lubię piłkę nożną, praktycznie od kiedy pamiętam. Uczyłam się w szkole na wsi i 3/4 (czyt. 9 osób) mojej klasy stanowili chłopcy. Zapewne domyślacie się, jak wyglądały nasze lekcje wychowania fizycznego i co robiliśmy na przerwach i po lekcjach. Tak, graliśmy w "nogę" lub jak kto woli w "gałę". Był to też główny temat naszych rozmów. Naprawdę to lubiłam. Lubiłam stać na bramce, bo nawet jak wpuściłam tzw. "szmatę" to nikt się nie wkurzał. Lubiłam grać w obronie, bo byłam w tym dobra i skuteczna. Zapewne głównie dlatego, że okropnie kopałam po kostkach i wszystko wybijałam. No cóż, dziewczynom na boisku można i wybacza się więcej. 

Moja miłość do piłki nieco osłabła z wiekiem, idąc do gimnazjum wpadłam w typowo "babskie towarzystwo", podobnie było w liceum. Wciąż miałam ochotę pokopać piłkę na w-fie, ale moje koleżanki wolały grać w siatkę albo kosza a koledzy mieli lekcję z innym nauczycielem.

Lata mijają, a ja czasy szkolne mam już dawno za sobą. Zdarzało mi się w między czasie obejrzeć mecz w telewizji czy wybrać się na kadrę do Wrocławia, śledziłam też poczynania naszych reprezentantów na EURO 2012, choć bez specjalnych emocji. Dopiero teraz, dopiero za sprawą, pierwszej od kilku dekad, prawdziwie zgranej i cholernie dobrej drużyny przypomniałam sobie dlaczego piłka nożna jest najpopularniejszym sportem drużynowym i dlaczego stadiony pękają w szwach, a świat ogarnia piłkarska gorączka. Przypomniałam sobie, dlaczego po zwycięskim meczu ludzie na ulicach świętują i balują do późnej nocy, a po przegranej walce na twarzach kibiców widać smutek, a po policzkach niekiedy leją się łzy. 

Te mistrzostwa, a przede wszystkim emocje jakie zafundowała nam nasza drużyna, sprawiły, że stereotyp żony kibica, która narzeka, że w telewizji znów leci mecz, a wolałaby obejrzeć kolejny odcinek swojego ulubionego serialu czy wyjść na zakupy, ma realne szanse odejść do lamusa. Kobiety poczuły gorączkę EURO i z zapartym tchem, nie szczędząc gardeł, kibicowały polskiej reprezentacji. W trakcie kolejnych spotkań ulice pustoszały. My naprawdę nie chciałyśmy tego ominąć i trzymałyśmy kciuki za zwycięstwo. Całymi serduchami byłyśmy z naszą reprezentacją. Stałyśmy się nawet pełnoprawnymi kompanami do rozmów i dyskusji, swobodnie operując nazwiskami piłkarzy. Czytałyśmy artykuły, dzieliłyśmy się emocjami na facebooku, spotykałyśmy w knajpach, żeby wspólnie obejrzeć mecz. 

Co tu dużo mówiąc, zostałyśmy kibickami, częścią piłkarskiej rodziny, która na tych kilka tygodni naprawdę się zjednoczyła. Z której możemy być dumni. Dumni, bo mimo, że nie wszystko poszło po naszej myśli, przegraliśmy i nie zawalczymy już o mistrzostwo, to szacunek pozostał. Pierwszy raz, od kiedy pamiętam, nie wiesza się psów i nie wytyka piłkarzom każdego, nawet najmniejszego błędu, a wspiera i dodaje otuchy. Oni zapewnili nam mnóstwo pozytywnych emocji, a teraz my mamy się odwdzięczamy. Na tym właśnie polega magia tych mistrzostw i obyśmy zbierali ich żniwa jak najdłużej. 

Kobiety ogarnęła piłkarska gorączka

~Anna niezalogowany
3 lipca 2016r. o 23:41
Ja uwielbiam piłkę nożną a teraz o niczym innym nie gadam wkurzajac tym swojego faceta, który za piłką nie przepada
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
4 lipca 2016r. o 9:47
:) kibic kibicuje przede wszystkim a najważniejszym punktem jest mecz ;)
im więcej akcji na boisku tym lepsze emocje na trybunie :) podziękować naszym
mocnym zawodnikom :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Nowe domy!