W miniony czwartek Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Piotr Żak, wskutek interwencji radnego Rady Miasta, Dariusza Muchy, kontrolował realizację inwestycji Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej na cmentarzu komunalnym. PINB dostał pismo od radnego z wnioskiem o sprawdzenie prawidłowości przebiegu rozbudowy cmentarza komunalnego, a konkretnie wykonania nowych ujęć czerpania wody.
W wyniku kontroli stwierdzono, że trzy punkty czerpania wody wybudowano nie po tej stronie drogi, po której je zaplanowano. Aby to zrobić legalnie należało wprowadzić zmiany w projekcie i pozwoleniu na budowę, albo od początku zaprojektować je w nowej, zdecydowanie bardziej praktycznej, lokalizacji.
Inwestycję zakończono rok temu i zgłoszono to zgodnie z prawem do PINB, problem w tym, że zgłoszono wykonanie jej zgodnie z projektem i takie oświadczenia podpisali kierownik budowy oraz geodeta.
- Podczas kontroli ustaliliśmy, że w zgłoszeniu zakończenia inwestycji poświadczono nieprawdę w dokumentach - mówi Piotr Żak. - Mam obowiązek zgłosić poświadczenie nieprawdy do prokuratury.
Geodeta Lesław Pokładek i kierownik budowy Zbigniew Choryłek oświadczyli w dokumentacji na piśmie, że inwestycję wykonano zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją. Pod ich oświadczeniami widnieje formułka mówiąca, że za poświadczenie nieprawdy grozi kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolności.
- Ja mam oświadczenie projektantki, że nie są to zmiany istotne, inwestor czyli MZGK powinien zgłosić do nadzoru, że takich zmian dokonano - mówi Zbigniew Choryłek. - Inwestor załatwia dokumentację odbiorową i za nią odpowiada. To była drobna zmiana i nie zagraża ona użytkowaniu budowli i bezpieczeństwu.
Lesław Pokładek oraz prezes MZGK, Władysław Bakalarz, nie chcieli komentować sprawy.
- Zmiana której dokonano, jest racjonalna, punkty poboru wody z tej strony drogi są bardziej praktyczne - mówi Piotr Żak. - Zmiana wymagała jednak, zgodnie z prawem, całej procedury zmiany pozwolenia na budowę a tego nie uczyniono.
- Okazała się, że prezes Bakalarz okłamał wszystkich na ostatniej sesji rady Miasta. Pytałem wówczas, czy inwestycja została wykonana zgodnie z pozwoleniem na budowę i odpowiedział, że tak - mówi radny Mucha. - Prezes Baklarz nie tylko miał wiedzę, że wykonano inwestycję niezgodnie z pozwoleniem na budowę, ale on sam polecił tak ją wykonać.
- To kolejny przykład tego co dzieje się od dłuższego czasu w MZGK - komentuje radny Mucha. - Są sprawy w prokuraturze, mamy nielegalne składowisko odpadów pod cmentarzem. Są groby wykopane i sprzedane na terenie będącym w świetle prawa drogą i jest także problem nielegalnie pobieranych opłat za groby murowane. Moim zdaniem to jednoznaczne potwierdzenie braku nadzoru przez radę nadzorczą spółki. Prezydent miasta jest bardzo cierpliwym człowiekiem i chyba czeka na to, aż pan Bakalarz sam zrezygnuje ze stanowiska, bo kolejne sprawy potwierdzają, że nie radzi sobie z zarządzaniem miejską spółką.
emem napisał(a): Prawo to prawo. Jezeli ktos je zlamal to musi poniesc konsekwencje. Tak jak Prezydent RP bedzie musial odpowiedziec za lamanie konstytucji.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).