Mieszkańcy ulicy Zaborze w Bolesławcu poinformowali nas o prawdopodobnym nielegalnym wysypisku odpadów i śmieci przy tej ulicy. Sprawdziliśmy i rzeczywiście, na posesji, której właścicielem jest Maciej Jagielski, właściciel firmy Ogrody Jagielski Maciej Jagielski - Bolesławiec zgromadzonych zostało i częściowo rozplantowanych od 500 - 1000 ton ziemi, gruzu, trawy i różnych części plastikowych od samochodów i inne śmieci. Nad składowiskiem unosi się także nieprzyjemny zapach. Widać, że na tej skarpie pracował sprzęt ciężki i starano się przykryć ziemią i gruzem widoczne śmieci.
- Przepraszam mieszkańców Zabobrza za uciążliwe zapachy powstałe przy produkcji biomasy, na mojej posesji przy ulicy Zaborze - mówi Maciej Jagielski. - Całą tę sprawę rozdmuchał radny Adam Biesiadecki, który zamiast mnie powiadomić, że coś śmierdzi napisał pismo do Straży Miejskiej i innych urzędów. - Gdyby do mnie zadzwonił, natychmiast bym zareagował. Niepotrzebne są tutaj komisje i ataki na mnie. Ja od wielu miesięcy na swoją posesję zwożę ziemie i gruz, aby wzmocnić skarpę i - co mi wolno - produkuję biomasę w ilości nie przekraczającej 50 metrów sześciennych - dodaje.
- Ktoś wyrzucił tu dużą ilość śmieci o czym powiadomiłem Straż Miejską. Całą winę moim zdaniem za zaistniałą sytuację ponosi radny Adam Biesiadecki, który nie zareagował w porę. Nie wiem co chce osiągnąć nagłośniając sprawę. Będę dalej przywoził tutaj gruz i ziemię, bo zamierzam się tutaj docelowo wybudować i mieszkać - dodaje Maciej Jagielski.
- Sprawa wywozu odpadów na to wysypisko ciągnie się już ładne kilka miesięcy, najpierw wysypywany był tutaj gruz i ziemia dlatego nie reagowałem - mówi radny Rady Miasta Adam Biesiadecki. - Od momentu kiedy firma Ogrody Jagielski wygrała przetarg na opiekę nad miejską zielenią, zaczęto przywozić tutaj różne odpady: trawy, liście, części plastikowe i śmieci. Właściciel wyciął też cztery stuletnie dęby. Wysypisko zaczęło także "śmierdzieć'. Poinformowałem o tym Straż Miejską, urzędników miejskich w tym sekretarza Jerzego Zielińskiego, policję i inne osoby. Powiadomiłem wszystkich, zapomniałem tylko o księdzu. Nikt od razu nie zareagował - dodaje.
Po kilku tygodniach radnemu udało się namówić Komisję Infrastruktury, Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa Rady Miasta Bolesławiec aby przeprowadzić wizję lokalną.
- W piątek, 26 maja, na wniosek byłego radnego Andrzeja Czeczutki przeprowadziliśmy wizję lokalną na Zabobrzu dotyczącą składowiska odpadów na prywatnej posesji Macieja Jagielskiego - mówi Przewodniczący Komisji Infrastruktury, Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa Radny Rady Miasta Wojciech Kasprzyk. - Nie mogliśmy wejść na prywatną posesję, ale zobaczyliśmy usypaną skarpę przy drodze, na której widoczne były różnego rodzaju śmieci. Andrzej Czeczutka przed naszą interwencją powiadomił o tym Straż Miejską, która praktycznie razem z nami przybyła na miejsce. Unosił się też nieprzyjemny zapach. O wysypisku powiadomiłem Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego - dodaje.
- O wszystkich nieprawidłowościach na prywatnej posesji decyduje gmina, ma przecież Straż Miejską i inne organy - mówi naczelnik Wydziału Środowiska Powiatu Grażyna Haluch. - Do tej pory nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnego zgłoszenia - dodaje.
W całej sprawie dziwne jest to, że od wielu miesięcy w to miejsce tuż przy drodze publicznej wywozi się ziemię gruz i śmieci, prawdopodobnie władze o tym wiedzą ale nie reagują. Może teraz coś zrobią, przecież lepiej późno niż wcale.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).