"Co, czarny? Nie ma mowy!"

Jak Eric Alira nie został wzorcem Chrystusa na bolesławieckim krzyżu milenijnym.

Jezus na krzyżu milenijnym w Bolesławcu (fot. Bernard Łętowski)

W opublikowanym właśnie na YouTube wywiadzie Leszka Kosiorowskiego z rzeźbiarzem Zbigniewem Frączkiewiczem pojawił się wątek wykonanego przez artystę bolesławieckiego krzyża milenijnego, który swego czasu wywołał kontrowersje. Gdy okazało się, że do postaci Jezusa pozował pochodzący z Afryki czarnoskóry zięć rzeźbiarza, Eric Alira, nie wywołało to entuzjazmu zleceniodawcy.

– Ksiądz Bober z Bolesławca trafił do mnie i ustaliliśmy, że będę realizował Chrystusa na krzyż milenijny – mówi artysta w rozmowie. – Potem okazało się, że ten Chrystus był i do dzisiaj jest jednym z największych Chrystusów w Polsce. Realizowałem to tutaj, w Szklarskiej Porębie, gdzie nie mam wielkiej pracowni. Tutaj zrobiłem tylko model, który pozwalał na powiększenie do rozmiarów siedmiometrwoej figury. Poszukiwałem modeli, którzy mogliby mi posłużyć jako pomoc. Byłem szczęśliwy, bo miałem zięcia z Burkina Faso, który miał ciało świetne, czyli szczupłe, smukłe, może nawet takie troszkę udręczone. I myślałem, że jak go sfotografuję, to ksiądz będzie zachwycony, że takiego wspaniałego modela znalazłem dla Chrystusa. Tymczasem ksiądz zareagował w ten sposób: “Co, czarny? Nie ma mowy!” No i znalazłem tutaj takiego miłośnika trunków, takiego Krzyśka, który też świetnie się nadawał, zmęczone ciało miał. I w końcu ten Krzysiek był modelem ostatecznym.

Eric Alira został jednym z bohaterów polsatowskiego reality show o nazwie “Bar” a potem nawet radnym sejmiku dolnośląskiego.

Wypowiedź o bolesławieckim krzyżu znajdziecie w TYM filmie na portalu Bobrzanie.pl  od licznika 26.40.