Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Okruszki Historii
1 czerwca 2022r. godz. 14:00, odsłon: 2174, Dariusz Gołębiewski

Kiedyś to było, czyli co cieszyło dzieci 15 lat temu?

Z okazji Dnia Dziecka powspominamy, jak wyglądało bycie dzieckiem u progu nowego tysiąclecia.
Zabawa w przedszkolu
Zabawa w przedszkolu (fot. Dariusz Gołębiewski)

Lata dwutysięczne okazały się okresem przejściowym między epokami analogową i cyfrową. Jako dzieci biegaliśmy jeszcze ochoczo po podwórkach, grając w wykopywanego (u mnie na podwórku mówiło się na to jajo), oblegając miejscowe Żabki i przyprawiając o ból głowy ekspedientki z osiedlowych sklepików, w Bolesławcu będących obecnie na wymarciu. Nieistniejące już Tesco było dla nas zupełną nowością, a o telefonach dotykowych nikt z nas jeszcze nawet nie myślał. Co więcej, zabranie na podwórko nawet ówczesnej "cegły" nie zawsze było mile widziane przez rodziców.

Co jedliśmy? Lata dwutysięczne to czasy, gdy pięciozłotówka w ręku dziecka stanowiła wielkie dobro dla całej podwórkowej bandy, a dycha czyniła bogaczem i bohaterem dnia, zdolnym do sfinansowania małego pikniku. W pozyskiwaniu funduszy i jedzenia, zwłaszcza słodyczy, nieocenioną pomocą wykazywali się dziadkowie, a także - rzecz jasna - rodzice. Dużą popularnością cieszyły się wszelkiego rodzaju chrupki, takie jak np. Cheetosy, a kupienie chipsów Lays było oznaką niemałego bogactwa. Piliśmy w zasadzie wszystko, co było dostępne w okolicznych sklepach - wodę smakową (zwłaszcza z Kubusia) i zwykłą oraz soki, rzadziej napoje gazowane. W lecie absolutną podstawą były wszelkiego rodzaju lody, zwłaszcza te w rożkach i na patyczkach; wielką radością było wtedy wygranie darmowego loda w loterii Algidy. Z kolei w Sylwestra popijało się Piccolo - pierwszego szampana w życiu młodej Polki tudzież młodego Polaka. 

Na podwórku trzeba było wykazać się dużą kreatywnością i pomysłowością, a jeśli dochodziło do konfrontacji z grupą z sąsiedniego podwórka - śmiałością. Ilość możliwych zastosowań piłki była bardzo duża, bo można było nią nie tylko grać w "nogę", ale też odbijać od ściany (co niemal zawsze było zabronione) czy wykorzystywać do gry w wykopywanego i różnych innych zabaw. Popularne było budowanie "baz", co nieraz budziło dezaprobatę dorosłych, uznających proste konstrukcje z kartonów i sznurków za zbędne zaśmiecanie osiedla. Można było się obudzić i wyjrzeć i przez okno, a budowanej przez cały tydzień bazy już nie było, bo uprzątnęli ją nadgorliwi przedstawiciele okolicznej spółdzielni. Zdarzało się, że dzieci budowały sobie nawet prowizoryczne boiska, ponieważ takich z prawdziwego zdarzenia było jeszcze dosyć mało. Moja "banda" usypała sobie kiedyś własne boisko do siatkówki z piasku, wykorzystując także nabytą od rodziców siatkę oraz słupki, wzmocnione masywnymi kamieniami. Lubiliśmy huśtawki i trzepaki, które były popularnymi miejscami spotkań, a jeśli ktoś miał swój namiot, reszta bandy mogła się nauczyć go stawiać i miała dzięki temu dobre miejsce do picia soku i grania w karty. 

W zasadzie wszyscy mieliśmy rowery. Nie wyprawialiśmy się może na jakieś dalekie wyprawy, ale dla dzieciaka dłuższą wyprawą była już wycieczka na drugi koniec osiedla. Jeździliśmy przede wszystkim w wakacje, bo wtedy pozwalała na to pogoda. Zimą korzystało się z każdego dnia, kiedy na zewnątrz napadało wystarczająco dużo śniegu, aby pojeździć razem na sankach lub ulepić bałwana czy poobrzucać się śnieżkami. Bitwy śnieżne, nieraz bardzo zażarte, często rozgrywały się na szkolnych dziedzińcach, zwłaszcza po lekcjach, gdy brakowało nadzoru nauczycieli. Zacięte bitwy z dziećmi z innych "band" toczono także latem - wtedy w ruch szły bądź to jarzębiny, bądź grudki zaschniętej ziemi (tzw. "bomby"). Właśnie wtedy należało wykazać się śmiałością, co było konieczne, aby obronić swoją "bazę" lub zdobyć pozycje przeciwnika.

W życiu dzieci pojawiały się już nowe technologie. Popularne były proste gry zespołowe, dostępne w Internecie i oprogramowaniu ówczesnych komputerów. Jeśli ktoś miał telefon, co jeszcze nie było powszechne, była to zazwyczaj prosta Nokia, na której grało się w najprostsze gry i przesyłało po jednej piosence (bądź filmiku) od kolegi przez podczerwień. Dość częste były już konsole do gier, a wielką popularnością cieszyła się platformówka Mario. W świecie analogowym często grało się w karty, a dziewczyny lubiły kolekcjonować "karteczki" z bohaterami bajek, piosenkarzami i aktorami, sumiennie pozyskiwanymi z czasopism młodzieżowych. Jeśli chodzi o bajki, były to czasy przede wszystkim Smerfów, Tabalugi, Pokemonów i Witcha. Załapaliśmy się jeszcze na tradycyjne Wieczorynki, emitowane w telewizji dokładnie o 19:00.

To były naprawdę ciekawe czasy.

Kiedyś to było, czyli co cieszyło dzieci 15 lat temu?

~~Ciemnopomarańczowy Jarząb niezalogowany
1 czerwca 2022r. o 18:03
Bez przesady, 15 lat temu było tak, jak teraz. Dzieciństwo mojej córki urodzonej w 2005 roku w żaden sposób nie odbiegało od tego, które dzieciaki mają teraz.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Luk niezalogowany
1 czerwca 2022r. o 20:15
Moim zdaniem, z perspektywy autora, chodzi o pokolenie urodzone w latach 1982-1987(plus-minus) :-)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Czarnawa Wierzba niezalogowany
1 czerwca 2022r. o 22:27
~~Luk napisał(a): Moim zdaniem, z perspektywy autora, chodzi o pokolenie urodzone w latach 1982-1987(plus-minus) :-)

Zgadzam się z tym. 15 lat temu nie było widać dzieci na podwórkach.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Marzena niezalogowany
2 czerwca 2022r. o 14:30
Kiedyś było inaczej, dzieciaki bawiły się na podwórku a nie siedziały w domu przed kompem albo przed telefonem. Jest też więcej atrakcji gdzie można z dzieckiem wyjść. Swoją młodą zabrałam do Leszna do tunelu aerodynamicznego. Bardzo dobrze się bawiła i to bez telefonu.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).