- Chcę go spotkać i niech mi powie to wszystko prosto w oczy - mówi "Lalunia z BMW"

Nowe fakty i dalsza część historii kobiety, która została anonimowo obrażona w mediach społecznościowych przez mężczyznę, któremu nie spodobała się jej jazda samochodem.

BMW (fot. pixabay.com)

W artykułach  Mężczyzna ze Zgorzelca wściekły na bolesławiankę kierującą ...oraz "Lalunia z bmw" to doświadczony kierowca i matka, pracu opisaliśmy wam historię kobiety, która została anonimowo obrażona w mediach społecznościowych przez kierowcę znad Nysy Łużyckiej, któremu nie spodobała się jej jazda samochodem.

Po drugim tekście w tej sprawie, w którym przedstawiliśmy wam historię ze strony skrytykowanej kobiety, pisaliście w komentarzach, że zaraz się okaże, że zgadza się tylko kolor włosów. Mieliście rację.

Kobieta powiedziała nam, że mężczyzna nie miał takiej możliwości, aby zobaczyć tak dokładnie jej twarz. 

- Faktycznie czarne włosy mam, ale jestem już dojrzałą kobietą i żadna ze mnie napompowana lalunia - przekazała nam kobieta.

Jak twierdzi, mężczyzna jechał samochodem zabytkowym i zachowywał się jak król szos, tak jakby wszyscy musieli na niego uważać. 

- Jeśli boisz się, że nie zdążysz do Niemca na drugą zmianę do fabryki, to po prostu wyjeżdżaj wcześniej - napisał mężczyzna w swoim wpisie.

Kierująca BMW kobieta nie może zrozumieć skąd w mężczyźnie tyle jadu i dlaczego w taki sposób drwi z kobiet w internecie. Apeluje do mężczyzny, aby się ujawnił i porozmawiał z nią twarzą w twarz.

- Przecież wiele kobiet z całego regionu każdego dnia dojeżdża do Niemiec i ciężko tam pracuje. To tak, jakby obraził je wszystkie. Zadrwił z tego gdzie pracuję i czym jeżdżę. Taki facet to nie facet. Wyprzedziłam go i to chyba uderzyło w jego ego. Anonimowo robi sensację a nie ma odwagi się ujawnić i porozmawiać. Ja się chętnie z nim spotkam, żeby wymienić z nim doświadczenia z kierowania samochodem. Chcę go spotkać, żeby to co napisał w internecie powiedział mi prosto w oczy - powiedziała nam przejęta kobieta. 

Co myślicie o tej sytuacji?