Dziewczyny z Ukrainy, które karmią głównie Polaków

Nadieżda Zabłocką pochodzi z Żytomierza, teraz zaprasza do "Żytomierza" w Bolesławcu.

Nadieżda i Alina zapraszają do "Żytomierza" (fot. Bolec.Info)

Alina i Nadieżda przyjechały do Polski z dziećmi na początku marca, po rozpoczęciu wojny. Chciały, żeby dzieci wychowywały się w bezpiecznym kraju. Trafiły do Bolesławca i, jak same mówią, zostały tu ciepło przyjęte i otrzymały ogromną pomoc od mieszkańców. Dzieci uczą się w szkołach, a one same chciały pracować. 

Nadieżda miała w rodzinnym Żytomierzu dużą restaurację, więc i tutaj postanowiła prowadzić taki sam biznes. Alina pochodząca z Czerkasów w Ukrainie prowadziła salon piękności, tutaj została kelnerką u Nadieżdy. Obie poznały się w Bolesławcu.

- Chcę zatrudniać ludzi z Ukrainy, bo wiem że chcą pracować i bardzo potrzebują pracy, poza tym łatwiej nam rozmawiać bo nie znam polskiego, ale nasi klienci to głownie Polacy - mówi Nadieżda.

Założenie firmy w Polsce nie było proste, najtrudniej było z biurokracją i Sanepidem, ale i tak, jak mówi Nadieżda, biurokracja jest mniejsza niż w Ukrainie. Restauracja Żytomierz rozkręca się od dwóch miesięcy. Oferuje tanie domowe posiłki. Specjalność kuchni to barszcz ukraiński, pierogi, pielmieni, placki ziemniaczane, naleśniki i zrazy. Ceny są konkurencyjne, a dwudaniowy obiad dnia może tutaj zjeść już za 22 złote.

"Żytomierz" organizuje również imprezy.

Lokal jest czynny codziennie od 12 do 20, w piątki i soboty do 22. W niedzielę za to do 18. "Żytomierz" znajdziecie przy ulicy 10 marca 4A (przed pandemią była tu restauracja "Boleslavica").