Przewodnicząca Rady Miejskiej oraz burmistrz Nowogrodźca komentują wyniki referendum

Oświadczenia urzędniczek padły na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej.

Joanna Świder (fot. Wojtek Szoka)

Wypowiedzi obu Pań przytaczamy w całości, bez komentarzy z naszej strony:

- Nawiązując do niedzielnego referendum, pragnę serdecznie podziękować wszystkim mieszkańcom, zarówno tym, którzy oddali głos, jak i tym, którzy podjęli decyzję o pozostaniu w domu i w ten sposób wyrazili swoje poparcie dla obecnej Rady Miejskiej. Zdecydowana większość, blisko 9 tysięcy osób, nie poparła wniosku o odwołanie Rady. Odczytujemy to jako wyraz zaufania i potwierdzenie, że kierunek naszej pracy znajduje zrozumienie wśród mieszkańców. Nie traktujemy tej sytuacji w kategoriach zwycięstwa czy porażki. Widzimy w niej raczej ważny moment zatrzymania i refleksji nad tym, jak rozmawiamy ze sobą jako wspólnota i jak podejmujemy decyzje, które kształtują przyszłość naszej gminy. Z naszej strony gwarantujemy pełną gotowość do dalszej pracy - rzetelnej, merytorycznej i służącej mieszkańcom. Ufamy, że ta decyzja społeczeństwa będzie zachętą do szukania rozwiązań ponad podziałami, z szacunkiem dla różnych głosów, ale i z odpowiedzialnością za całość. - powiedziała przewodnicząca Rady Miejskiej, Antonina Szelechowicz

- Ja też dziękuję wszystkim, którzy zadali sobie trud i poszli do referendum. Przeważająca większość tych, którzy oddali swój głos, była za odwołaniem Państwa. To też jest jakaś wskazówka dla mnie, może dla was, na drogę przyszłej współpracy. Jednakże bardzo niepokojące zjawiska w mojej ocenie wystąpiły, bo ja bym się czuła niekomfortowo. Na przykład pan mąż pani radnej Zamorskiej już w przeddzień ogłosił, że będzie obserwatorem społecznym. Nie wiem, czy jest to dobro społeczne, czy osobiste. Było wszystko zgodnie z przepisami prawa, ale takie obserwowanie mogło być niekomfortowe. Były burmistrz siedział w Czernej jako obserwator społeczny no i gdzieś tam odbyła się zbiórka. Musicie Państwo wiedzieć, co jest zgodne z prawem, ale co może budzić obawy przed wyciąganiem konsekwencji, jak podobno ktoś telefonicznie dzwonił. - odpowiedziała radnym burmistrz Joanna Świder