1 grudnia 2009r. godz. 14:27, odsłon: 5615, SekkmetBolesławiec zwierząt nie kocha
Przez obojętność władz ważą się losy dwóch ostatnich psów w Zieleń Planie.
Dredzik (fot. Sekkmet)
Daremne walki o lepsze warunki dla bezdomnych psiaków stają się przysłowiową syzyfową pracą. Za to świetnie marnotrawimy pieniądze. Bo przecież wywiezienie psów za grubą mamonę to rzecz w zasięgu ręki dla władz Bolesławca. I nieważny jest stres i cierpienie naszych mniejszych przyjaciół. Bo pies, który nie jest yorkiem, to najwidoczniej nie pies. Przynajmniej dla prezydenta Bolesławca.
I niby jest Straż Miejska, i niby działa na rzecz zwierząt. Dzielne łapanki, łowy i to wszystko. No może jeszcze po jednym zdjęciu i krótkiej notce z datą i miejscem połowu o każdym zwierzaku na swej chlubnej stronie. A miasto straszy codzienną wywózką. Bo nawet pseudo schronisko tymczasowe dla władz jest tylko problemem. I tak, przez obojętność władz, ważą się losy dwóch ostatnich psów w "kwaterce" Zieleń Plan.
Dredek, tak nazwany przez wolontariuszki, to mały czarno-biały piesek w typie szpica japońskiego, wilczego, a może i niemieckiego. Został wyłapany 13 października i przewieziony do "przechowalni" w niedopuszczalnym stanie. Stwierdzenie "zaniedbany" to za mało. Skołtuniona sierść, która utrudniała mu chodzenie, gruby łańcuch u szyi i ból wywołany najdelikatniejszym dotykiem. Niestety w "przechowalni" przebywa do dzisiaj. W rekompensacie za znieczulicę władz miasta, jest rozpieszczany przez wolontariuszy, którzy mimo iż w domu mają swoje zwierzaki, znajdują kawałek serca i dla
Dredka.
Piesek jest mały, i po młodzieżowemu "odpicowany". Po kołtunach nie zostało ani śladu, po dredach imię, po łańcuchu pamięć...
Dawniej nieufny, dzisiaj kochany, idealny kandydat do nowego domu... Takiego z cierpliwością, miłością i oddaniem. Dla ludzi, którzy wymażą z jego pamięci strach. Oswoją z nową, lepszą rzeczywistością.
Jest jeszcze
Ramzes. Na pierwszy rzut oka, można posądzić go o pokrewieństwo z Dredkiem. Podobne umaszczenie, postura, wielkość... i to samo pragnienie. Znaleźć nowy dom. Znaleziony 26 października około godz. 19:00 w okolicach ul. Daszyńskiego i umieszczony w Zieleń Planie. Długo łudzono się, że znajdzie się jego dotychczasowy właściciel, który nigdy nie przyszedł.
Ramzes to grzeczny, przyjacielski psiak. Człowiekowi już dawno wybaczył. Teraz czeka z wyrokiem schroniska, bo ma tylko kilka dni by znaleźć dom. Potem trafi do "bidula", gdzie szanse dzieli już nie na dwa, a na kilkadziesiąt psów. I żal serce ściska na myśl o staraniach wolontariuszy, o tej wielkiej miłości, którą miasto wyrzuca do śmietnika. Bo nikt za dobre serce nie nagradza. Ani za wierność, ani za oddanie.
Dla obu psiaków pilnie poszukiwane są domy. Nawet te tymczasowe, które przedłużą nadzieję psom i działania wolontariuszy. Wystarczy rozglądnąć, popytać się. Może akurat Ty, Twój sąsiad, ciotka, koleżanka mają wolny kawałek „podłogi”. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt:
Dorota - tel. 502847379
Straż Miejska w Bolesławcu przy ul. Mikołaja Brody 14 bądź pod numerem telefonu 075 644 79 90
Na koniec cytat dla nieodpowiedzialnych, dla tych co pozbawili domów te psy. Dla tych, dla których zwierzę jest zabawką. I dla tych, co nie czują do zwierząt nic.
„Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.” Antoine de Saint-Exupéry "Mały Książę"
(fot. Dorota)
Dredzik (fot. Dorota)
Ramzes (fot. Dorota)
Ramzes (fot. Dorota)
Ramzes (fot. Dorota)