emem napisał(a): Nie zgadzam sie z ta opinia. Wszyscy maja szanse, nawet lokalne komitety. Pamietajcie, ze w Boleslawcu partyjnych komitetow jako tako nie ma, jest co najwyzej urzedowy.
Poza tym - wybory do rady to jedno, wybory prezydenta to drugie, choc powiazane.
Ale gdyby prezydent byl z jednej opcji, a wybrana rada z innej, wiecie co by sie stalo? :-)
Panie Marcinie, matematyka nie kłamie a historia uczy pokory. Tworzenie lokalnych małych komitecików w zderzeniu z wprowadzaną ordynacją proporcjonalną z niewiadomym progiem wyborczym, to trwonienie głosów. Jeżeli namawiałby Pan do grupowania się małych lokalnych komitetów to można to uznać za działanie rozsądne. Tylko czy w przypadku Bolesławca i powiatu to jest możliwe?