Śmiechu warte!
Jak dzieci z przedszkola, a nie starsze ludziska!:D:D
Doprawdy, rozbawiliście mnie!:)
I tak miałam bardzo udany i przyjemny dzień:):)
MOI PRZYJACIELE! Kocham Was:*:*
Stanislaw Krysiński
Przyjaciel
Gorące Serce Twe bije mocno, wchłania Nas.
Przy Tobie ożywiamy, radujemy się.
Zapominamy o troskach i zmartwieniach.
Cieszymy się, że jesteś wśród Nas.
- czy ty kogoś takiego masz???
Chcę Ci dać ramię, żebyś mogła się oprzeć.
Uwolnić łzy z delikatnego twojego serduszka.
Dłoń-żebyś wiedziała, że możesz ją chwycić
gdy będziesz ją potrzebowała
Siebie-żebyś mogła zrzucić ciężar swoich zmartwień.
Serce-żebyś poczuła miłość którą nam dajesz
I wiedziała że nie jesteś sama.
Mój przyjacielu!
Franciszek Dionizy Kniaźnin
Kochanie
Kontent na pozor a niekontent skrycie,
Cieszę się, smucę, śmieję się i ślocham.
Nie dziw: wszak takie kochających życie;
Ach! i ja kocham.
I coś przepięknego!
Dla wszystkich, którzy zechcą to przeczytać i... przemyśleć
Rudyard Kipling
List do syna
Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili, licząc się
jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami, jeżeli nie odpłacasz na nienawiść
nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego; Jeżeli marząc - nie ulegasz
marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia, Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy
przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych albo
zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
Kedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i potrafisz
zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę, jeśli potrafisz przegrać i
zacząć wszystko od początku, bez słowa, nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od
dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny, Jeżeli nie mogą Cię zranić
nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej
przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej i co - najważniejsze - synu mój -
będziesz Człowiekiem.
:) :)
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
~Pro futuro niezalogowany 11 grudnia 2012r. o 9:30
Witaj droga Magnum44 , pierwsze - cieszy mnie ,że miałaś ubaw...wiadomo.Po drugie , "List do syna" to cudowny wiersz.Muszę pochwalić się ,iż znam go od lat , na pamięć. Jest to mądry wiersz dla mądrych... :D Pozdrawiam , miłego dnia.
Z siebie też się często śmieję, wtedy mam najlepszy ubaw:D:D
Wiersz cudowny, ale na pamięć go nie znam:(
Pozdrawiam również i radosnego dnia życzę! :)
Julian Tuwim
Westchnienie
O, sprawo smutna i daleka!
Jakkolwiek jest - czy duch, czy ciało -
Jedna mnie tylko wieczność czeka...
Jak mało!
Andrzej Talarek
Jaskółki
pod sklepieniami stajni lepią gniazda
z nich bezbłędne drogi do owadzich łąk
wiodą wolne w przyjaźnie koni i ludzi wpisane zjawy
duchy zamarłych w zadumie wiejskich czasoprzestrzeni
prostokąty podwórek trójkąty na wpół opuszczonych stodół
owalność katedr plennego boga owadów i myszy
przecinają czarnostrzelną krechą niby
ciężkich chmur błyskawice modlitewne wezwania
na tablicach nieba wkreślone zygzakiem
ze studni ludzkich wodę piją z inwentarzem luster
ludziom przypisane na wspólne bytowanie
obecne i niedotykalne w czas letni ciepłym łopotem
znaczone swobodne myśli
:)
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
A jednak ja nie wątpię - bo się pora zbliża,
Że się to wielkie światło - na niebie zapali,
I Polski Ty, o Boże, nie odepniesz z krzyża,
Aż będziesz wiedział, że się jako trup nie zwali.
Dzięki Ci więc,o Boże - [że] już byłeś blisko,
A jeszcze twojej złotej nie odsłonił twarzy,
Aleś nas, syny twoje, dał na pośmiewisko,
Byśmy rośli jak kłosy pod deszczem potwarzy.
Takiej chwały - od czasu, jak na wiatrach stoi
Glob ziemski - na żadnego nie włożyłeś ducha ,
Że się cichości naszej cała ziemia boi
I sądzi się, że wolna jak dziecko - a słucha.
Zaprawdę w ciałach naszych światłość jakaś wielka
Balsamująca ciało - formy żywicielka ,
Uwiecznica... promienie swe dawała złote
Przez alabastry ciała.
Wiliam Szekspir
Czy umrzeć mam?Czy uciec?
1
Czy umrzeć mam? Czy uciec tam,
Gdzie nie nęci i nie smęci
miłowanie?
Czy się bronić? Czy pokłonić?
Czy bez żalu się odsłonić
tkliwej ranie?
Jej sługą na wieczność długą
Tak czy owak mnie uczyni jej uroda.
A gdy wzgardzi mną, tym bardziej
Na zawsze mi będzie szkoda.
2
Jednak muszę wylać duszę
I wysłowić tę katuszę,
co się we mnie dzieje.
Uśmiech jej udręce mej
Zmilknąć każe... A jak okaże
niechęć i zwiedzie mą nadzieję?
Precz, zwątpienie, podejrzenie,
Nie trzeba mi dręczyciela!
Zmykaj pędem, a ja będę
Kochał, gdyż nadzieja mnie ośmiela.
3
Gdybym winił, despekt bym czynił
Mej miłości, wzajemności
nim dowiodę.
Zrób więc próbę! Albo lube
Słowo rzeknie ci, albo na zgubę
i na szkodę.
To czy owo zniosę słowo
Od piękności jej, zniosę cierpliwie,
Snadź nie splami się krzywdami
Tego, kto hołd niesie jej w podziwie.
4
We śnie, zdało się, cieleśnie
(Choć biada mi, sen przepada
jak niknące
Cienie) że chodziła, że gwarzyła
Ze mną gołąbeczka miła
gdzieś po łące.
Szliśmy tak, weseli, aż spoczęli
I wargami do warg przywarli,
Ja i ona, spletli ramiona,
Serca mego skarb w uścisku zawarli.
5
Igrał polny wietrzyk swawolny
I co chwilę burzył mile
włos jej złoty,
Zmysły me zmącał, w obłęd wtrącał,
Gdym oglądał wzloty jej włosów
i trzepoty
Ja odurzony, zapatrzony
W jej więcej niż śmiertelne piękno.
Pokąd sięga urody potęga
Wiedzą ci, co przed nią uklękną.
6
Włosy dokoła, w nich gładkość czoła
Wysokiego jej, spod którego
brew się smuży
Marszczką nie tknięta; i oczęta
Pod nią gwiezdne, miłości przynęta,
gdy je mruży.
Kto spojrzy, na policzku jej dojrzy
Sztandar miłości rozwinięty.
Ach, spoglądam i już pożądam,
Już bym chciał posiąść jej ponęty.
7
Jej czerwone wargi zwężone,
Gdy mu się użyczą, wszelką słodyczą
kochanka swego
Karmią i poją, lubością swoją,
Spokojnie, błogo, żadną trwogą
nie naglonego.
Bródka jej budzi u wszystkich ludzi
Bez nijakiej osłonki
Zachwytu wyrazy, szyja bez skazy,
Podziwu godne są wszystkie jej członki.
8
Dzieli te miejsca najśliczniejsza
Nagość co człowieka urzeka
też i osobno.
Nie równa z niczym prócz słodyczy,
Aż dziw, żem spotkał, jakom żyw,
piękność podobną.
Żadnej wady, żadnej zdrady
Wobec natury doskonałej wzoru,
Żadnej skazy, żadnej zmazy,
Jest królową piękności z wyboru.
9
Gdy tak śniłem, bez trosk byłem
I zda się, że z nią dzieliłem
uciech mnóstwo;
Lecz na jawie żadnych prawie
Nie znajduję i bieduję
przez rozkoszy owych ubóstwo.
Będę zatem ścigał je,
Aż serce me swych pragnień dopnie.
Bo mówią, że odwlekać źle
I że później tego żal okropnie.
:)
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Reiner Maria Rilke
* * * (Was wirst du tun, Gott, wenn ich sterbe?)
Was wirst du tun, Gott, wenn ich sterbe?
Ich bin dein Krug (wenn ich zerscherbe?)
Ich bin dein Trank (wenn ich verderbe?)
Bin dein Gewand und dein Gewerbe,
mit mir verlierst du deinen Sinn.
Nach mir hast du kein Haus, darin
dich Worte, nah und warm, begrüßen.
Es fällt von deinen müden Füßen
die Samtsandale, die ich bin.
Dein großer Mantel lässt dich los.
Dein Blick, den ich mit meiner Wange
warm, wie mit einem Pfühl, empfange,
wird kommen, wird mich suchen, lange -
und legt beim Sonnenuntergange
sich fremden Steinen in den Schoß.
Was wirst du tun, Gott? Ich bin bange.
;)
Żadna kobieta nie byłaby na tyle głupia, żeby zakochać się w facecie tylko dlatego, że on ma długie nogi! G. Garbo
Rozrosła się wspaniale wola mej twórczości.
Jest mi, jak glina palcom artysty, uległa,
Choć mocna, choć potężna, choć jak granit legła
W mej duszy, obcej żalom hamletycznej czczosci.
Uznałem życie wszędzie. A w sobie uznałem,
Że jeszcze kiedyś wszystko, com posiadł, odrzucę...
Pójdę - ogromnym smutkiem może się rozsmucę,
A może się i szczęściem zachłysnę wspaniałem.
Szczycę się - bom sam pojął swą niedoskonałość
Nawet w woli twórczości, co w mą duszę wrasta.
Dumny jestem - bo widzę w dali Złote Miasta,
Nie idąc w nie. Bo wiem, że znajdę skamieniałość.
Johann Wolfgang Goethe
Wyznanie
Co trudno ukryć? Ogień, wierzę,
Bowiem za dnia go zdradzi dym,
A w nocy płomień, dzikie zwierzę.
Lecz trudno ukryć na równi z nim
Miłość. Najgłębiej choć ukryta,
Każdy ją z oczu wyczyta.
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.