Znajomego spotkałem.
- Co słychać? - pytam zwyczajnie, nie politycznie, tylko tak zwyczajnie.
- No kiepsko jest - odpowiada Jurek- Od początku roku tak strasznie wszystko podrożało, a jak ten VAT wprowadzili, to już w ogóle szkoda gadać. Bezrobocie rośnie jak cholera, bo ludzi zwalniają. No dramat.
Ja słucham, nie przerywam, nawet przytakuję, a Jurek ciągnie dalej.
- Całkowicie zaorali najważniejsze inwestycje, gospodarkę zwijają, bo tak chcą Niemcy, no i co tu dużo gadać. Ja nie wiem jak to będzie. Jak my to przetrwamy. Jest tragedia odkąd władzę przejęli - kończy Jurek.
- No to rzeczywiście przekupczyne - mówię - A u nas w Polsce po ostatnim szczycie inflacji nie ma jakichś szczególnych podwyżek - odpowiadam - bezrobocie niskie, gospodarka dość się tak trzyma, chociaż ogólnie w UE nie jest najlepiej. Rząd ma trudną sytuację po poprzedniej ekipie, która zostawiła kolosalny deficyt i w cholerę długu. Nie wiem jak i czy sobie z tym poradzą, no ale musimy im dać czas.
A co tam słychać u Bożeny? - zapytałem na koniec o zdrowie siostry Jurasa.
Jak myślicie , on będzie mnie chyba teraz unikał.?
Zastosowana autokorekta