Pierwsze wzmianki na temat garncarzy z Bolesławca pojawiają się w II połowie XIV wieku, a liczne wykopaliska archeologiczne dowodzą, że przez resztę średniowiecza w mieście oraz na jego przedmieściach działał już szereg warsztatów lokalnych mistrzów. Był to jednak czas, gdy Bolesławiec był znany prędzej z warzonego tu piwa, niż z ceramicznych wyrobów.
Podobnie jak w wielu miastach ówczesnej Europy, aby móc prowadzić w Bolesławcu taki warsztat, trzeba było należeć do cechu, skupiającego wszystkich miejskich mistrzów garncarskich. Jeśli ktoś do takiego cechu nie zdołał się dostać - względnie wkupić - to miał problem. I w 1547 roku właśnie w takiej sytuacji znalazł się Jonas Anders, który nie dostał zgody na założenie nowej garncarni. W związku z tym rzemieślnik przeniósł się do Nowogrodźca i tam takową zgodę dostał, rozpoczynając kilkusetletni spór obu miast o ceramiczną dominację.
Dlaczego Anders musiał zmienić miasto? Nie wiadomo, ale mogło być to związane z kwestiami religijnymi. Nowogrodziec był wtedy własnością klasztoru magdalenek, które bacznie pilnowały, aby podlegli im mieszczanie nie przeszli przypadkiem na stronę luterańskiej reformacji. Z kolei większość bolesławian już od 20 lat jednoznacznie popierała protestancką sprawę, więc Anders mógł być ofiarą dyskryminacji religijnej. A skoro tak, wyjechał do miasta, gdzie rządzili jego współwyznawcy i tam rozwijał działalność.
Do końca XIX wieku Nowogrodziec rywalizował z Bolesławcem o to, które miasto będzie dominować na garncarskim rynku. Aż do XVIII wieku Bolesławiec był w trudniejszej pozycji, gdyż sam sobie narzucał limity liczebności mistrzów garncarskich. Z drugiej strony Nowogrodziec przez długi czas stosował kryterium wyznaniowe - protestantowi bardzo trudno byłoby tam rozwinąć działalność.
Do historii przeszła rywalizacja o to, które miasto wykona największy garniec. W 1753 roku mistrz Johann Gottlieb Joppe zaprojektował w Bolesławcu garniec o pojemności 1950 litrów, a sto lat później mistrz A. Francke wykonał w Nowogrodźcu garniec mieszczący 3107,53 litrów. Nie było to jednak ostatnie słowo, bo w 1933 roku Georg Buchwald skorzystał z jubileuszu 700-lecia Nowogrodźca i wykonał olbrzymi garniec, największy na świecie, mieszczący aż 8702 litry.
Nowogrodziec był już jednak wtedy na straconej pozycji. Pod koniec XIX wieku Bolesławiec stał się prawdziwym garncarskim zagłębiem, rozwijano tutaj szereg nowatorskich technologii i wzorów, a w 1897 roku powstała tu elitarna Królewska Zawodowa Szkoła Ceramiczna. W takich warunkach Nowogrodziec musiał ustąpić, a ceramika stała się znana jako bolesławiecka, a nie nowogrodziecka.
Największy garniec na świecie, wypalony w 1933 roku w Nowogrodźcu (fot. polska-org)
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).