Super artykuł, brawo Panie Wojtku

Bardzo ciekawy artykuł.
Prosimy o więcej, zwłaszcza dotyczących naszego regionu.

Kozłów to nasz region, nie wiedziałem, ze tu jest pustynia. Wybiorę się na wycieczkę

Poligon na wschód od Kozłowa istniał od chwili gdy w okolicy zasiedzieli się sowieci.
Turańczycy spod sierpa i młota celowo niszczyli szatę roślinną wzniecając pożary ostrzałem artyleryjskim, nie gasząc ich. Przykładowo w latach 80 jednego roku pożar na poligonie Świętoszów trwał 3 miesiące przez całe lato. Słup dymu był widoczny z Bolesławca. Lasy Państwowe powoli na nowo zalesiają zniszczony drzewostan. Wypalone pustki powoli w naturalny sposób zarastają lasem, tworzy się podszyt, utrzymujący piach w miejscu. "Dzięki" sowietom pas lasu od Trzebienia do Przemkowa tworzy najdłuższy odcinek lasu w Polsce, gdzie nie ma siedzib ludzkich.

Głośniej o takich miejscach to zaraz tam będzie poryte Quadami , Crossami i nawiozą śmieci buraki na rowerach .

ewelina ,ekrany postawcie jak koło biedry

~~Ewelina napisał(a): Głośniej o takich miejscach to zaraz tam będzie poryte Quadami , Crossami i nawiozą śmieci buraki na rowerach .

Witam, autor z tej strony się kłania :) Kwestia jest taka, że wszystko jest dla ludzi. Moim skromnym zdaniem, istnienie takich miejsc jak najbardziej trzeba nagłaśniać - chociażby dla wrażeń, widoków, geoturystyki, czy też dla poznania procesów morfogenetycznych :) Kiedyś poligon wojskowy, a dziś świetny poligon edukacyjny dla dzieci i pasjonatów natury. Jeżeli chodzi o "oranie" takich stanowisk quadami itd. to i tak de facto jest to zakazane - tu już wchodzi kwestia naszego podejścia. Jako geolog, traktuję takie ekscesy jako kolejny czynnik morfogenetyczny, który kształtuje środowisko i całą Ziemię - nad tymi procesami można również rozwodzić się godzinami, a to również potencjał edukacyjny :) Pozdrawiam!

Quady i crossy rozjeżdżają to miejsce bardzo często, zwłaszcza w weekendy. Pasjonaci tego sportu przywożą pojazdy na lawetach, wjezdzaja w głąb lasu , szaleją do późnych godzin wieczornych. Po udanej zabawie ładują graty na lawety i wracają do Wrocka czy Środy Śląskiej (nr. rej) A GDZIE STRAŻ LEŚNA? Te służby najchętniej ganiają grzybiarzy, którzy za daleko zapuszczają się autem. Tyle w temacie ochrony terenów leśnych.