Matka, która zrezygnuje z pracy, aby zajmować się niepełnosprawnym dzieckiem dostanie miesięcznie 2119 zł. Zakon prowadzący DPS dostanie 3960 zł.
O ile komisja ds orzekania o niepełnosprawności uzna, że dziecko wymaga opieki rodzica, jeśli nie to zostaje tylko 200zł wsparcia.
Coś tu jest postawione na głowie...

Suweren zawsze myślał że zakonnice robią to z powołania, za free ,a to dla nich intratny biznes.

~~Złotobrązowa Fuksja napisał(a): Matka, która zrezygnuje z pracy, aby zajmować się niepełnosprawnym dzieckiem dostanie miesięcznie 2119 zł. Zakon prowadzący DPS dostanie 3960 zł.
O ile komisja ds orzekania o niepełnosprawności uzna, że dziecko wymaga opieki rodzica, jeśli nie to zostaje tylko 200zł wsparcia.
Coś tu jest postawione na głowie...

Suweren zawsze myślał że zakonnice robią to z powołania, za free ,a to dla nich intratny biznes.

Bądź wiarygodny i dodaj że nie tylko zakonnice

~~Szmaragdowozielona Magnolia napisał(a):

Ktoś napisał: ~~Bolecnauta napisał(a): w pochodzie idzie mniej osób niż w protestach kobiet, tym razem, dzieci, księża i starszesoby

Jakość a nie ilość jest ważna !

Taa, na pewno.

~~Edgar napisał(a):

Ktoś napisał: ~~Białoszary Miłorząb napisał(a):

Aby być dobrym chrześcijaninem,nie trzeba z krzyżami i różańcami obić pochodów dla życia i rodziny.Rodziną nie trzeba nakazywać,jak mają żyć i wychowywać swoje potomstwo.Nie wpajać im nienawiści i nietolerancji do otoczenia.Trzeba być dobrym człowiekiem bez względu na wyznanie,kolor skóry,czy oriętacje.Chrześcijaństwo obecnie,to największa obłuda,co widać na każdym kroku.Ci pseudo chrześcijanie,to Lisowska rasa.

Nie "oriętujesz" się jak sam napisałeś w sytuacji...daj spokój , weź 10 metrów rozbiegu przed ścianą. Pomoże!!!

No tobie jednak bardziej. Tylko weź 15metrów rozbiegu.

Polecam świadectwo ks. kanonika Sławomira Andree "W seminarium byłem escortem".

I artykuł redaktora Marcina Kąckiego "Kuszenie w cieniu katedry"

Fragment:

"Paweł usłyszał od Paetza taką anegdotę: pewnego dnia 1976 roku papież Paweł VI kroczył korytarzami Watykanu w orszaku kardynałów i kazał ten orszak zatrzymać.

- Kim jest ten ksiądz? - pyta papież, pokazując na Paetza. Przyzywa go, pozwala się pocałować w pierścień, zamieniają kilka słów. Po kilku tygodniach Paetz zostaje prałatem antykamery i dostaje apartament zastrzeżony dla wysokich kardynałów z Watykanu.

Choć Paetz nigdy tego oficjalnie nie potwierdził, w biografii Pawła VI Macieja Wrzeszcza przeczytać można, że w otoczeniu Pawła VI "przebywał na wyraźne życzenie samego papieża".

Podczas jednej z kolacji Paetz po drugim lub trzecim winie mruga do Pawła i mówi konfidencjonalnym szeptem: - Chyba mogę ci coś pokazać. Wyjmuje album ze zdjęciami, na których jest w towarzystwie sław. Przewraca karty albumu, wyjmuje z niego dwa zdjęcia. Na pierwszym, biało-czarnym, stoi na plaży w krótkich szortach i koszulce, a obok stoi podobnie ubrany papież Paweł VI. Na drugim młody Paetz nie ma już koszulki."

Kalumnie i bezpodstawne pomówienia!
Ludzie z obsesjami antyklerykalnymi produkują takie bajdy na hektary.
Bo sensacyjki zwiększają poczytność, a do tego przy masowym obrzucaniu błotem może akurat coś tam przylgnie.
Już minister propagandy II Rzeszy - dr Josef Goebbels odkrył, że "Kłamstwo powtórzone 100 razy stanie się prawdą".

~~Siwawa Kanna napisał(a):
Już minister propagandy II Rzeszy - dr Josef Goebbels odkrył, że "Kłamstwo powtórzone 100 razy stanie się prawdą".

Maksyma "korek, worek i rozporek", wskazująca obszary nagonki na duchowieństwo, też była jego autorstwa.