~ napisał(a):
she89 napisał(a):
Dodzwoniłam się do szefowej komisu i powiedziałam jej,że chcę odzyskać swoje rzeczy, kazała napisać smsa z numerem umowy i adresem pod jaki ma przywieźć, napisałam...dwa tygodnie temu, do dzisiaj zero odzewu. Słuchajcie dziewczyny! Ja jestem za,ażeby zadzwonić do szefowej i postarać się załatwić sprawę polubownie grupowo. Jeżeli to nie poskutkuje, to wnieść sprawę na policję.
Jestem Za! Wiec jaki jest plan?Moze sie umowmy,kiedy chcemy sie spotkac.Poinformujemy wlascicieli o tym terminie.Bedzie nas wiecej,moze zeschca otworzyc komis,pogadamy.Jak sie nie zjawia wtedy udamy sie na policej grupa i odwiemy jakie mamy mozliwosci postepowania.
Proponuje sobote do poludnia jakos.Wiecej z nas ma wolnego czasu.
Moze dobrze by bylo,gdyby osoby co beda mogly przyjsc,wciagnely sie tu.Bedzie widoczne jak duzo nas bedzie.Moze wplynie to motywujaco na wlascicieli.W koncu sami pozbeda sie balaganu:)
Jakby co to ja tez sie pisze tez chce odzyskac rzeczy lub kase ,tym bardziej ze były tam nie tylko moje rzeczy ale rowniez koleżanki której wyswiadczyłam przysługe..i jak tak dalej pojdzie bede musiała z własnej kieszeni oddac jej kase za te ciuchy. Jezeli ktos ma aktualny nr tel niech mi wysle bo nie wiem czy tutaj mozna wstawiac pewnie moderator zaraz usunie
[email protected]