Otóż to. Ale ludzie, nikt wam nie każe tam pracować.
Coś, ktoś nie pasi, pakuj się w wypier**laj.
Pamiętajcie jedno, wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma.
jestem jak wirus...ale cos postaram sie tu wam wszystkim wyjasnic...sa to granice w ktorych konczy sie jakosc i zaczyna sie bojazn,,wiekszosc z was siega po cos co nam pracodawca oddaje wasza slabosc,jestescie niczym w naszej korporacji...nazywam sie metaamfetamina,jest wsrod was pelno zazywajacych jak i sprzedajacych.
gowno dla nas znaczycie tak samo jak i gowno jest tym czy sie wzmacniacie..
opowiem dalej ale wszystko z czasem...