Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Nowe domy!
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

5183
magnum44
3 listopada 2013r. o 22:15
E... Ty zboczuchu ! :D:D


Kazimierz Wierzyński

...
Jak płomień, przylgnąć wzdłuż twojego ciała,
Dotknąć się ciepłej, woniejącej skóry,
W ramiona wpleść się i, jak oszalała
Burza, w pocałunków rzucić się wichury!

Całować szepty, i krzyk twój i śmiechy,
W krew twą się wessać i w świętym zachwycie
Upić się tymi grającymi echy,
Które wydziera coś wieczności życie!
:P


Dopisane 03.11.2013r. o godz. 22:15:

I noch einmal :P

K.W.

...


Podściel twe pyszne, świetne ciało,
Nienapatrzone, niepojęte,
Pod naszą rozkosz oszalałą
Misterie, cuda, orgie święte.

Upij się sobą, mną -- i zamień
Nas w sploty, kurcze, krzyk, płomienie,
Aż w spazmach stoczym się, jak kamień,
Cudowną furią w zatracenie.

Huk krwi i zamęt, w oczach plamy,
Palą się ręce, głowa, nogi!
Gdzieś ponad światem przelatamy
W dymiących splotach -- ludzkie bogi.

W każdym zakątku ciała, nerwie
Oślepiająca biel twej skóry!
Nas żaden piorun nie rozerwie,
Orkan, błyskanie, szał wichury!

Tężejem, giniem! Rozkosz -- męka!
Wir! Mnie się dłońmi chwyć obiema!
Przebóg! Wir niesie! Ziemia pęka!
Cud! Tchu brak w piersiach! Śmierć... Nas nie ma.
;)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
3 listopada 2013r. o 22:16
magnum44 napisał(a): E... Ty zboczuchu ! :D:D

Oj tam od razu :D

Mickiewicz Adam - Niegłupia

- "Kiedy się lepiej zalecać - doktora Pytała panna - z rana czy z wieczora?" Doktor powiada: - "Lepiej to osłodzi Wieczór, lecz zdrowiu nie tak rano szkodzi". - "Uczynię - "mówi - według twego zdania: Wieczór dla smaku, dla zdrowia z zarania". :D

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
3 listopada 2013r. o 22:25
Hi hi hi :P

K. W.

Obłok

Zasnuwasz mię, zawlekasz, jak obłok wysoki,
Cały światłem objęty i pełen pogody,
Odbijam cię, jak woda odbija obłoki:
Powtarzam w sobie każdy szczegół twej urody.

I zatapiam się w tobie, najdroższy widoku,
Rozprowadzam cię wkoło, roztaczam i mnożę,
l poprzez pamięć czuję cię na każdym kroku.
I poprzez myśli czuję cię o każdej porze.

I nie ma więcej szczęścia, niż w tym podobłoczu,
Gdy wodzę się za tobą podróżą skrzydlatą:
Wtedy w niewysłowionym spojrzeniu twych oczu
Dojrzewam, promieniuję i świecę, jak lato.


...

Tyś jest, jak dzień wiosenny z pogodą błękitną,
I majowe w swej duszy nosisz poematy,
Radością zasadzone myśli w tobie kwitną
Ruchliwe, jak motyle, i wonne, jak kwiaty.

Lubię wspominać twoje miłosne spojrzenia
Zatulone w powiekach, jak stokrocie w trawie,
I krągły śmiech, co z warg ci zęby wypłomienia,
Białe, jak miąższ jabłeczny, w czerwonej oprawie.
Kiedyś potem - jesienią bez ciebie żałosną,
Gdy smutek serce ścichłe napełni po brzegi,
Niech mi się przyśnią twoje, w białych sukniach wiosno,
Pocałunki słoneczne: twe maleńkie piegi.
:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
3 listopada 2013r. o 23:24
magnum44 napisał(a): Hi hi hi :P

K. W.

Obłok


Kazimierz Wierzyński? a to się widzę trochę działo w temacie :)





Dopisane 03.11.2013r. o godz. 23:24:


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
4 listopada 2013r. o 20:42
alter napisał(a): ... a to się widzę trochę działo w temacie :)


Ale tylko troszeczkę ;)
"Piosenka w samą porę"... do tej pory słuchałam jej w wykonaniu M. D. i oczywiście zaraz "wrzucę" ;)


Szymon też ją pięknie śpiewa. :)



Maria Konopnicka

Czy warto?

I cóż z tego, że geniusze
Nieśmiertelne dzieła tworzą,
Że myśliciel swoją duszę
Na świątynię zmienia bożą?
I cóż z tego, że w tęsknocie
Do wieczystej prawdy zdrojów
Duchy, pełne niepokojów,
Jako orły rwą się w locie?
I cóż z tego, że przestrzenie
Światła, ciszy i błękitów
Myśl, słonecznych pełna świtów,
Ukochała nieskończenie?
I cóż z tego, że są duchy,
Co się trawią własnym żarem,
Póki świat dźwiga łańcuchy
I w bezprawiu tonie starem?...
Że wskroś wieków, jak kometa,
Gorejąca myśl przelata,
Że duchowy gdzieś atleta
Podwaliny wstrząsa świata,
Że jest serce, które płacze
Nad niedolą wieku swego,
Że są ścieżki, gdzie tułacze
Idą smutni - i cóż z tego?
Wszak na ziemi tu, wśród tłumu,
Co pięściami się rozpycha,
Wśród zamętu, krzyku, szumu,
Gdzie sto żądz naraz oddycha,
Ani jedno próżne słowo
Na warg brzegu nie zastygnie...
Ani jedna myśl w malignie
Nie zbudzi się świeżą, zdrową...
Ani jeden uśmiech pusty
Nie powstydzi się, że lata,
Różowymi tchnięty usty,
Nad ogromem nędzy świata...
Ani jeden strój balowy
Nie zużyje mniej krwawicy,
Ani jeden kwiatek z głowy
Nie wypadnie tanecznicy...
Ani jedna wina czara
Nie drgnie w dłoni biesiadnika...
Samolubna żądza dzika
Nie wymówi: "czyn, ofiara";
Ani jedna pierś zamarła
Ogniem ducha nie zapłonie,
Ani jedna wielkość karła
Nie zachwieje się na tronie...
Tłumu śmiechy i oklaski
Nie ominą arłekina,
Gdy wieczornych zórz godzina
Z wstydu gasi swoje blaski...
Ani jeden duch służalczy
Nie podniesie zgiętej skroni
I nie rzuci ten, co walczy
O garść złota, nędznej broni...
Żadna podłość, żadna zdrada,
Żadna hańba, co się ima
Mroków nocy, drżąca, blada,
Nad przepaścią się nie wstrzyma!...

Ach! gdy wszelka rana ziemi
Bez ratunku jest otwartą,
Płakać łzami gorącemi,
Tęsknić, konać - czyż to warto?


Johann Wolfgang Goethe

List zakochanej

Jedno spojrzenie, miły, twoich oczu
I na mych ustach jeden pocałunek -
Czyż może znaleźć upojniejszy trunek,
Kto choć raz w życiu tę słodycz ich poczuł?

Z dala od Ciebie żyjąc na uboczu
Tobie poświęcam mą myśl i frasunek;
Serce potrąca wciąż tę samą strunę
Jedną, jedyną... i łzy płyną z oczu.

Po licu spływa łza i zaraz wysycha;
Kocha mnie - myślę - więc czemuż w tę miłość
Mam nie uwierzyć, choć taka daleka?

O, usłysz skargę mych miłosnych wzdychań!
Twa wola moim szczęściem - i mą siłą -
Daj znak, na który me serce tak czeka.



Władimir Wysocki

Romans

Ona była czysta, jak zimowy śnieg.
W błoto sokole! Masz iść po nich prawo,,,
Lecz oto ręce parzy mi jej list,
i dowiaduję się okrutnej prawdy.

Nie wiedziałem, że cierpienie to też maska
i maskarada za chwilę się skończy.
Tym razem poniosłem fiasko -
mam nadzieję, że był to ostatni raz.

Myślałem: dni moje są policzone,
zła krew przenikła do mych żył.
Ścisnąłem list, jak główkę żmii, -
przez palce przeciekł zdrajcy jad.

Nie poznam ni cierpienia ni agonii,
przeciwny wiatr obetrze moje łzy,
mych koni obraza nie dogoni,
mych śladów nie zasypie śnieg.

I pozostają ze mną
pod pochmurnym, nieciekawym niebem,
narkotyk fiołków, nagość goździków
i łzy zmieszane ze stopniałym śniegiem

Moskwa nie wierzy łzom i łezkom -
i nie zamierzam więcej łkać.
Spieszę się na spotkanie nowych pojedynków
i tak jak zawsze zwyciężać zamiar mam.


:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
4 listopada 2013r. o 21:30
magnum44 napisał(a):

Maria Konopnicka

Czy warto?


Zawsze warto :)

MAria pojechała troszkę i filozoficznie, ale ładnie i mądrze.


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
7 listopada 2013r. o 17:39
Safona

Nikczemność


Niewdzięczny. Wszystko co dobre
przeznaczyłeś dla swoich przyjaciół.
Dla mnie tylko smutek i upokorzenie.
Nadęte stworzenie,
nasyć teraz swoje serce.
Pamiętaj jednak,
łatwo nie poddaję się.
I nie miej żadnych złudzeń,
że za swoją nikczemność kiedyś zapłacisz.
Wierzę. Mnie chronić będą kochani Bogowie.
:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
7 listopada 2013r. o 19:51
Asnyk Adam - Dzisiejszym idealistom

Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd Z obłoków zstąpić do ziemian?
I czynnie walczyć o dalszy byt Wśród życia wstrząśnień i przemian?
Czyliż sądzicie, iż spadek wasz Całą wam wieczność zapewni?...
Że odwracacie od ziemi twarz Bezczynni, a jednak gniewni?
Wprawdzie bogaty wzięliście dział, Przyjąć dziedzictwo gotowi -
Lecz on na zawsze nie będzie trwał, Gdy zasiew żniwa nie wznowi.
Kto żyje z plonu dawniejszych lat, Przeżuwa przodków dostatki...
Temu dowództwo odbierze świat, A mienie - wydrą wypadki!
Do tych należy jutrzejszy dzień, Co nowych łakną zdobyczy -
Kto się usuwa w ciszę i w cień, Ten się do żywych nie liczy.
Dziś hasłem walka - i trudno już Milczeniem przeczyć jej skrycie.
Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz, Potrzeba walczyć o życie!
Na próżno chcecie wykluczyć gwałt Z duchowej sfery istnienia,
On tylko wyższy przybiera kształt W głębiach ludzkiego sumienia.
Lecz i tu - walka powszechna trwa, Podlega duchów potrzebie.
A ten zwycięzcą - kto drugim da Najwięcej światła od siebie!

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza