~Hing napisał(a):
Podam ci taki przykład. Idziesz chodnikiem, pełno ludzi i w ten tłum z duża predkościa wjeżdża rowerzysta manewrując między nimi. Czy sądzisz że piesi którzy idą chodnikiem zazdroszczą rowerzyście roweru. A mimo to każdy najchętniej zepchnąłby go w krzaki.
Taki im rowerzystą w tłumie pieszych jesteście wy motocykliści.
a15 napisał(a):
Motocykliści to nie są bezmózgie ...e, sami dbamy o swoje i innych bezpieczeństwo, wiadomo że nie kupuje się ponad 100 konnej maszyny żeby jeździć 50km/h ale uwierzcie że my 150x bardziej mamy wpływ na to czy coś się może stać czy nie, motocykl jest dużo łatwiej kontrolować niż rozpędzony samochód, te maszyny są skonstruowane do szybkiej jazdy i tak samo do szybkiego hamowania.
Zastosowana autokorekta
~Motocykle są niebezpieczne napisał(a):a15 napisał(a):
Motocykliści to największa grupa dawców organów - najczęściej z winy własnej! Powinni sobie zdawać z tego sprawę wszyscy motocykliści!
Myślę,że nie do końca masz racje. Na ogół po wypadku, organy motocyklisty w większości są tak "stłuczone-uszkodzone" ,że nie nadają się do przestrzepu .
Niestety, nie wszyscy wykazują się rozsądkiem. Ostatnio widzę i słyszę jak kilku "szaleńców" robi sobie wyścigi na jednym kole po drodze, na której jest ograniczenie do 40km/godz ."Ryk: silników - nie do wytrzymania. Robią sobie tak po kilka rundek w weekendy. I nie obchodzi ich bezpieczeństwo ani pieszych, ani innych użytkowników drogi. Nie mówiąc o mieszkańcach, którzy są zmuszeni zamykać okna bo nie słyszą własnych myśli.
k1p napisał(a):
Niedaleko jest nieużywane lotnisko, gdy chcę się rozpedzić do ponad 200 km/h lub postawić moto na tylne koło (co próbuję rozpracować), tam właśnie jadę. Wiem, że nie zagrażam ani sobie, a przy okazji nie jestem odpowiedzialna za życie i zdrowie innych.
Ale panowie (??) jeżdżący po naszych miejskich drogach za wszelką cenę próbują coś udowodnić. Jak narazie tylko tyle, że nie mają jaj :>