PhilipsS
11 września 2012r. o 13:08
Pan C. wydawał się do niedawna dość pewny, że w biznesie postępuje właściwie i nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Ale jak to bywa z pyszną* pewnością siebie został ukarany. I to dwa razy. Pierwszą karę pominiemy, bo nie jest istotna, podajemy ją jedynie dla statystyki, druga zaś jest kluczowa dla poniższego wpisu.
Jest prawdą znaną od lat, że nauka zawsze kosztuje... raz mniej, a raz więcej. Ale po kolei.
Dwa tygodnie temu Pan C. odebrał telefon od przesympatycznej pani, która zadzwoniła w imieniu firmy Invest-Lang z Tychów (www.invest-lang.pl). Pani Ziemba, bo tak się przedstawiła, powiedziała, że promuje fundusze europejskie wspomagające przedsiębiorczość. Sądziła, że Pan C. reprezentuje firmę, dla której pracował kilka lat wcześniej. Gdy jej wyjaśnił i powiedział, że aktualnie działa w innej branży odpowiedziała, że to żaden problem.
– Proszę pana – mówiła z przekonaniem – fundusz, o którym mówimy umożliwia pozyskanie środków w wysokości do dwustu tysięcy złotych.
– Świetnie – odpowiedział Pan C. i zreferował wszystko, czym aktualnie się zajmuje.
– Znakomita branża! – powiedziała pani Zięba i zaraz dodała – Myślę, że oferta tego funduszu jest skierowane przede wszystkim na taką działalność. Powiem więcej: może pan poza niezbędnymi remontami i inwestycjami kupić z tych pieniędzy samochód nowy lub używany.
Słowo samochód sprawiło, że Panu C. zapaliła się na moment czerwona lampka, ale tylko... na moment.
– Co powinienem zrobić, aby uzyskać te środki – zapytał Pan C. – I najważniejsze, proszę powiedzieć ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?
– Wystarczy, że zamówi pan u nas formularz zgłoszeniowy, który wyślemy pod wskazany przez pana adres. Opłata przy odbiorze 249 złotych brutto.
– A nie może to być drogą elektroniczną? Wystawią mi państwo fakturę i zapłacę...
– Mamy takie procedury uzgodnione z funduszem, że musi się to odbyć konwencjonalną drogą. Razem z przesyłką będzie pan miał podany kontakt do konsultanta, który działa na pańskim terenie.
– Ile kosztuje konsultant? - zapytał Pan C.
– Nic - odpowiedziała pani Ziemba reprezentująca firmę Invest-Lang z Tychów - to wszystko finansowane jest w ramach funduszu, a opłata ma charakter manipulacyjny.
– Dobrze – skwitował Pan C. – a ile czasu upływa od momentu podjęcia współpracy z konsultantem do otrzymania środków z funduszu?
– Maksymalnie trzy miesiące przy dobrym biznes planie.
Pan C. połknął haczyk. Sama rozmowa była znacznie dłuższa i pani Katarzyna Ziemba cierpliwie odpowiadała na szereg szczegółowych pytań utwierdzając go, że naprawdę reprezentuje unijny fundusz. Pan C. podał jej dane firmy niezbędne do wystawienia faktury oraz adres dostawy. Teraz tylko należało cierpliwie zaczekać na przesyłkę i nawiązać kontakt z konsultantem.
Wczoraj do drzwi Pana C. zadzwonił kurier z DHL. Miał ze sobą przesyłkę z firmy Invest-Lang z Tychów. Potwierdził odbiór, zapłacił i po wyjściu kuriera usiadł w fotelu, by zająć się funduszem unijnym. Jakież było jego zaskoczenie, gdy w tekturowej kopercie znalazł dwie książki będące formą darmowych poradników, jakich pełno w Agencjach Rozwoju Regionalnego, i faktura wystawiona na zakup (sic!) "Pakietu 2 publikacji". W pierwszej chwili pomyślał, że książki to bonus i tylko zapomnieli dołączyć namiary na konsultanta i formularz, za który zapłacił. Chwycił za telefon, by zgłosić reklamację, ale żaden z telefonów nie odpowiadał. Za każdym razem włączała się automatyczna sekretarka.
W tym momencie uświadomił sobie, że został wprowadzony w błąd i oszukany.
C'est la vie. Wiedza kosztuje...
Prosiłbym o temat na CZERWONO nie dajmy zrobić się w KONIA