nowator napisał(a):
:> nie pierwsza intrygująca budowa i na pewno nie ostatnia :>
ROBOLE mieli prawo zamknąć odcinkami przejazd i żaden samochód nie trafiłby na wystającą studzienkę albo skrzynkę osłoniętą paletą, żeby PAN KIEROWCA nie najechał i nie zniszczył tego co jest zrobione...
Od jutra rozkładana będzie ostatnia warstwa asfaltu i ostateczne porządki.
Może najwspanialszym mieszkańcom tej ulicy uda się to przeżyć :] :* :]
Oczywiście że mieli prawo, ale tego nie robili, żadnego oznakowania, zero logiki!
Sam raz zapuściłem się tam bezwiednie i w połowie drogi zonk, tak jak było opisane wyżej, kombinacje z zawracaniem kiedy krawężniki wystają na pół metra, cofaniem po dziurach itp. Teraz to i tak wygląda znośnie, wcześniej jak były jeszcze kałuże to była masakra, nigdy nie wiesz co w takiej się kryje a były wystające rury, kable i cholera wie co jeszcze... Ciekaw jestem ilu z nich dyma na czarno? Nie wspomnę o sypaniu zamarzniętej ziemi ze śniegiem do wykopów, od pracownika wodociągów wiem ile tam było awarii spowodowanych właśnie tą rozmarzającą ziemią kiedy to ziemia osuwa się i siada ciągnąc za sobą rury...
Ale cóż, za rok, może dwa szykuje się tam remont! Zobaczycie jak droga zacznie siadać... Jednego jestem pewny, żaden z tych fachowców nigdy, przenigdy nie odwaliłby takiej fuszery w swoim domu za swoje pieniądze...