Ja uważam, że na początek aparat kupuje się w granicach własnych możliwości cenowych, a wybór dokonuje się namacalnie, czyli ten który leży najlepiej w dłoni. Wszystkie aparaty działają na tej samej zasadzie, więc ściganie się na megapixele, czy jak największe używalne ISO nie ma sensu. Aparatami z niższej półki można zrobić bardzo dobre fotki, a w miarę poznawania sprzętu, technik i możliwości dopiero myślimy o czymś lepszym. No chyba, że ktoś ma kasy jak lodu, to może kupić D800 na początek ;-). I w tym momencie poprę Krzyśka, żeby wybierać coś z bardziej znanych firm. Bo jeżeli dokupimy po czasie obiektyw/y, to po przesiadce na wyższy model (a bez tego się nie obejdzie), to słoiki będą kompatybilne.

Co do kursów/warsztatów w MDK byłbym jak najbardziej za
:>

~ napisał(a): Ja uważam, że na początek aparat kupuje się w granicach własnych możliwości cenowych

no więc właśnie o te możliwości cenowe się rozchodzi ;) megapiksele to chwyt marketingowy który spokojnie mozna pominąc przy zakupie, co do wysokiego, używalnego iso to bym się już kłócił jednak. Przydaje się bardzo oj przydaje..

Zależy od tego co fotografujemy. W pewnych sytuacjach unikamy jak ognia wysokiego ISO.

A te mniej szumiące to dopiero pełne klatki:), a dla kogoś kto zaczyna to za drogo.

Ja bym polecał C, albo N. Bo jak się wejdzie w jeden system to się trochę w nim posiedzi ( chyba:) Niezłą alternatywa to Pentax, ale ma mniejszy wybór szkieł. Soniaka miałam/ odradzam, istny plastyk- fantastyk, mało ergonomiczny. Szkła "Zeissowkie" (które powinny być motorem napędowym S) są tak drogie jak... :)

pzdr

Jestem następna chętna na taki kurs :)

Jeżeli do zabawy i na początek to polecam dobrego kompakta z trybem manualnym i formatem RAW. Później jak już sprecyzujesz swój kierunek w którym chcesz zmierzać -portret, makro lub krajobraz - zakup lustrzanki. Lustrzanki i konkretnych szkieł. Ogarnięcie tych wszystkich tematów lustrem to kilogramy sprzętu liczone w tysiącach złotych. Nikt jeszcze nie wspomniał, że zakup lustrzanki w obojętnie jakim systemie to tylko jeden z wydatków - tak na "dzień dobry". Tak więc nie zniechęcam ale sugeruję głęboką refleksję przed tą inwestycją. Rzuć okiem , to tylko trochę lepszy kompakt :http://flickrhivemind.net/flickr_hvmnd.cgi?search_type= Tags&photo_number=50&photo_type=250&noform=t&quicksearch=1&sort= Interestingness&textinput=olympusxz1&.submit=Search+Tags

Zgadza się:) to tak ku przestrodze hehe., jak się już wkroczy na tą ścieżkę to nie ma odwrotu..;)

Jesli ktos chce robic zdjecia przynajmniej pare lat i ma zamiar przez najblizsze lata wlozyc w to pare dobrych tys zł., to nie ma sensu by do nauki kupowac dobry kompakt za 1500 zł by po roku prosic sie za niego 300 zł.

Ten stracony na starcie tysiąc lepiej od razu zainwestować w dobry aparat APS-C z 1 lub 2 obiektywami, i na tym z przyjemnością się uczyć. Jaka frajda zgłębiąc tajniki optyki wiedząc że robimy to na tymczasowym nie zupełnie tanim aparacie ?

a potem jak ew. osiągnie poziom Jedi, przesiąść się na full frame

tam mje sie tez wlasnie wydaje...jak juz kupie jakis konkretny aparat to nie po to zeby go za chwile zmieniac....tylko wlasne...uzupelniac o rozne inne potrzebne akcesoria....ale czytajac wasze porady, nazewnictwo, etc stwierdzam ze i tak jestem jeszcze w czarnej dupie.,...