~Bolesławianka napisał(a): Godzina 11:50 , plac przed kinem Forum. Idzie grupa przedszkolna może 3 - 4 latków , prowadzona przez dwie opiekunki. Na czele grupy opiekunka prowadzi chłopczyka z całkowicie odpiętą kurtką.Zwracam uwagę ,iż dziecko ma rozpiętą kurteczkę a jest mroźno i wietrznie.Marznie.Na to opiekunka - on ma rozwalony zamek.Druga opiekunka od razu dodaje - rodzice za to odpowiadają.Zamurowało mnie.To była odpowiedź opiekunek! Pań, którym zostały powierzone dzieci by sprawowały nad nimi opiekę! Nie pomyslały ,że w tak mroźny dzień , nie należałoby wyprowadzać chłopczyka w takiej kurteczce na spacer.Niechby pozostał w przedszkolu.Jeżeli musiał wyjść na spacer , można byłoby nawet agrafkami pospinac poły kurteczki i w ten sposób zapobiec ewentualnemu przeziebieniu się maleństwa.Nie było agrafek? Można było poły kurteczki założyć na siebie i przepasać każdym sznurkiem.Byłoby to stokroc lepsze niż narażenie dzieciaka na zaziebienie.Brak pomyślunku i odpowiedzialności.Takie panie nie powinny opiekować się dziećmi ani pracować jako opiekunki.
A morze jemu zamek sie rozwalil jak wychodzil z kina a nie przedszkola to jakl mial wroci, juz zaraz trzeba afere robic szukacie tylko sensacji nie macie o czym gadac wredne babska,zajmijcie sie soba i dodam ze nie jestem ta opiekunka z przedszkola