ehh... pewnie szkoda o tym pisać ale może ktoś "z góry" to przeczyta i coś zacznie działać w tej sprawie. Otóż, chciałam się pożalić na bolesławieckie chodniki pokryte śniegiem wydeptanym, odśnieżane byle jak widziałam na własne oczy jak to odśnieżanie się odbywa, jedzie sobie Pan i pług zgarnuje śnieg tylko po wierzchu a jadąc wózkiem z dzieckiem na zakupy można się zakopać. jest gorzej niż żle. Nie wymagam cudów ale przecież można by przejechać tym pługiem troszkę dokładniej i wolniej i nie tylko w centrum ale troszkę dalej od rynku też przecież na zimę przewidziane są wydatki typu odśnieżanie dróg i chodników czy może mylę się? Nawet się z dzieckiem po zakupy nie chce iść jak myśle że mam się przebijać przez te "poodśnieżane chodniczki"! I nie tylko ja się męczę bo widziałam już inne przypadki jak to mama idzie z dzieckiem i wózkiem i ledwo może pchać ten wózek po takim śniegu

W zimie sanki.

zgadzam się w całej rozciągłości. A od siebie dodam jeszcze że śnieg z ulicy przeważnie jest spychany na chodnik, przecież można przejechać wolniej, trochę inaczej ustawić pług aby powiedzmy tylko połowa chodnika była zasypana.

Nie zapominajcie o sankach.

~ napisał(a): Nie zapominajcie o sankach.

oczywiście pamiętam o sankach ale jeśli mam iść po zakupy to ja się z tym wszystkim torbami i małym dzieckiem nie zabiorę, niestety.

haha ktoś tu chyba nie ma dzieci albo wyobraźni bo nie wyobrażam sobie ,że jakaś matka z maleńkim dzieckiem ma się wybrać na sanki wtf.

No np z 2-3 miesięcznym maluchem który siedzieć jeszcze nie umie raczej na sanki pójść nie można.Ja już na szczęście mam to za sobą córcia z wózka dawno wyrosła,ale pamiętam jak to było i rozumiem Was drogie mamy doskonale.

Ba .
ja dzisaj " wiozłam " męza na wózku inwalidzkim . Wiecie ile ile poszło..... . Zeby tak chociąz raz pezydent , starosta i , sekretarz przejechali sie na takim wózku lub pchali wózek z dzieckiem .