~inna mama napisał(a): moje dziecko taki właśnie bilet wygrało na szkolnym festynie - też było podane "bilet tygodniowy" i ucieszyliśmy się, że będzie miało przez tydzień po godzince dziennie wejście na basen. no niestety, rzeczywiście z tyłu napisane jest, że to jednorazowe wejście na godzinę i pani przy kasie w "Orce" to potwierdziła. zamiast pisać na bilecie "bilet tygodniowy" napiszcie "godzina basenu za darmo - do realizacji w dowolnym dniu o dowolnej porze". przynajmniej nie byłoby rozwianych nadziei dzieciaków.
Widzisz koleżanko, nie pojęłaś troski wychowawczej o dzieci, którą prezentują władze miasta. Przecież na wszystkich nas czyhają pułapki z dopiskami drobnym druczkiem. Dzięki zaradności prezydenta oraz jego edukacyjnemu podejściu, dzieci szybko się nauczą, że "cały tydzień" to oznacza drobnym druczkiem "tylko godzina", a w przyszłości nie dadzą się złapać na garnki za 7.000 :-)
A na poważnie, to za przygotowanie takiego biletu dla dzieci, które ufają jeszcze temu co jest napisane, bez szukania drobnego druczku, władzom miasta należy się solidny "karny k..."