~kornel napisał(a): tez mnie wkurzaja te baby z wózkami, włażą z tymi pojazdami do sklepów, zajmie to pół pomieszczenia i stoi kobieta , ani przejść ani zwrócic uwage, nie wiadomo co robic a dzieciak drze sie że własnych mysli czlowiek nie slyszy, tak samo w banku, kasjerka sie skupic nie moze , liczy pieniadze ludzi obsluguje i nie moze sie skupic bo dzieciak demoluje całą sale a mamuśka nie reaguje bo w kolejce plotkuje , masakra , ludzie jakaś kultura obowiązuje, jak idziesz w miasto to dzieciaka w domu zostaw albo do babki zawieź a nie po sklepach i urzędach ...... zgroza Zmoderowano 03.10.2013 godz.20:21 - powód: słownictwo (moderator)
~Tata napisał(a): Czytam i nie wierzę . Wszystkie te idiotyczne komentarze o zostawianiu dziecka w domu , u babci , przed sklepem , piszą ludzie którzy sami albo jeszcze nie mają dzieci
~ napisał(a): Który to sklep?! Jutro wpadam z podwójnym wózkiem! :>Sklep odzieżowy,duży,obszerny.Wcześniej w tym miejscu znajdował się sklep z ciuchami(przeniesiony do galerii).Nigdy nie miałam problemu z wejściem do niego.Co do wózka to mała parasolka a nie wielki CZOŁG jak piszą niektórzy.
~Ja napisał(a): POPIERAM. Jak można być aż takim (...) żeby uprzykrzać życie młodym matkom??? One i tak są przemęczone na maxa. 24 godziny z niemowlakiem to baaaardzo ciężkie zajęcie. Ta właścicielka sklep[u to (...)!!!!
~ napisał(a): ah te bezkarne Mamuśki :PZgadzam się . Doskonale zdaję sobie sprawę z tego gdzie mogę wejść z wózkiem a gdzie nie.Tylko,że to jest wielki sklep odzieżowy,mnóstwo miejsca dla kilu mam z wózkami.W sklepie który znajdował się tam wcześniej nigdy nie było tego typu problemu...
proponuję trochę wyrozumiałości dla nich ale i też zdrowego rozsądku od Was Mamy, przecież to się czuje gdzie z wózkiem można wejść a gdzie lepiej nie, szanujmy się nawzajem ..
~ napisał(a): Pierdu,pierdu,akurat jeśli to sklep spożywczy ,no to pół bidy,trudno sie mówi ,żarcie musowo kupić,a że zimno na dworze to kobita wlazła do sklepu z tym wózkiem,gorzej jak taka jedna z drugą wtarabania się z całym nabojem do małego sklepu z ciuchami i zawadza tam dłuższy czas wszystkim innym ludziom ,ogladajac i przymierzając szmaty a dzieciak drze sie jak powietrze.Jezeli ta właścicielka sklepu miała taki przypadek to nie dziwie się ,ze wyprasza teraz na wstępie nie czekając az cała klientela zacznie zgrzytać zębami.Po szmaty to niech sie mamuśki wybieraja jak ich stary z roboty wróci i zajmie się dzieckiem.To jest wielki sklep odzieżowy!