"Ciekawe jak się zachowamy, gdy przyjdzie w nasze progi niespodziewany gość w brudnych łachmanach?"
Kazimierzu, to pytanie zadaję sobie codziennie chyba od tygodnia. To nie jest prosta sprawa, bo serce mówi co innego, a inne są odczucia , wiedząc, że nie wszystkim to się spodoba. U mnie jest takie prawdopodobieństwo, że ten gość się pojawi. Przychodzi coraz częściej wiedząc, że dostanie jeść i się ogrzeje . Ale siedzi przy stole sam. To są bardzo trudne sprawy, człowiek bije się z własnym sumieniem, bo chce pomóc, a jednocześnie niewiele może. A tym bardziej wiedząc, że takie życie jakie ma ten człowiek, jest życiem z jego własnego wyboru, bo nie che nic zmienić, choć są pewne możliwości. Będąc tylko w punkcie obserwatora, wszystko wydaje się tak proste i serce stoi otworem ale gdy to jest coś, co może się wydarzyć, człowiek zaczyna odczuwać strach i wewnętrzne rozdarcie.

Tego tekstu nie napisał Kazimierz Marczewski.

Niezależnie od tego kto jest tego tekstu autorem, ten akcent bardzo mi się podoba :)

To prawda, że w jeden wigilijny wieczór bardzo trudno jest zmienić człowieka, pomóc zagubionemu. To należy robić cały rok. Cały rok, każda okazja jest dobra, aby podać pomocną rękę słabszym i zagubionym.

wszystkiego dobrego :)

Jak tu przyjąć kogoś obcego jak tradycyjnie to miejsce powinno być puste. :D

~ napisał(a): Jak tu przyjąć kogoś obcego jak tradycyjnie to miejsce powinno być puste. :D

Ma być puste dla nieoczekiwanego gościa, potem już nie musi być puste :) Jak dołożysz jeszcze jedno nakrycie, to jedno będzie dalej puste... to takie proste :)

Kochani! Niech te radosne Święta Bożego Narodzenia będą szczęśliwe dla każdego, niech przyniosą wszystkim miłość, radość i nadzieję oraz dużo dobrego w nadchodzącym Nowym Roku 2014 :)

~ napisał(a): Jak tu przyjąć kogoś obcego jak tradycyjnie to miejsce powinno być puste. :D

Co za ułomność,kto ci takich pierdół nagadał ,według tego co piszesz to miejsce powinno być ciągle puste,chyba ktos ma pusto w głowie.To miejsce ma czekać na niespodziewanego goscia,ma oznaczać ,że chętnie ugoscimy podróżnego,nieznajomego,bezdomnego,że pomożemy potrzebującemu,a z tego co piszesz to wynika ,ze nawet jak do ciebie przyjdzie potrzebujacy ,.niespodziewany gość to odpędzisz od dzwi bo miejsce przy stole ma byc puste,ale nie martw się ,do tego rodzaju myślących nikt nie przyjdzie.Chyba ,ze ten twój wpis to marny zart w takim razie sprawa ma sie inaczej.A tak w ogóle to powinniśmy być raczej zadowoleni jeśli do nas trafi potrzebujący i użyczyć mu gościny bo w ten sposób mozemy okazać swoje człowieczeństwo.W moim zyciu trafił sie bezdomny przy stole wigilijnym.

~-inna- napisał(a): Kochani! :)

Dziękuję i wzajemnie :)