~Iza napisał(a): " Według rozmówców "Nowej Gaziety" Kreml nie tylko "ostatecznie wyrzekł się idei niepodległości DRL i ŁRL, ale także chce 'wepchnąć' obie republiki z powrotem do Ukrainy na warunkach jakiejś autonomii".
Tak, czytałem już o tym! Izo to brzmi jak przyznanie się do porażki! :) Jeżeli to się potwierdzi, można to uznać za dobrą wiadomość. Choć już wiele razy Kreml robił co innego niż przemawiał. Według badań statystycznych tylko 38% donbasu to deklarujący się rosjanie. Jest to jednak wciąż wystarczająca siła, aby ingerować w sprawy Ukrainy.
Można wyciągnąć wniosek, że gdyby nie prowokacje Putina, być może do wojny na wschodzie wcale by nie doszło! Nie byłoby tyle ofiar, tyle zniszczeń.
Mam jednaj obawy, że to tylko gra Putinka. Aby bez końca wtrącać się w sprawy Ukrainy.
Dopisane 08.12.2014r. o godz. 19:53:
Fakty przemawiają :)
"Rosja ma na podorędziu kilka różnych interpretacji konfliktu we wschodniej
Ukrainie, posługując się nimi w zależności od sytuacji i adresata
przekazu" - twierdzi "FAZ". "Na użytek własnego społeczeństwa obowiązuje
hasło sformułowane na wiosnę: 'Nie porzucimy będących w potrzebie rodaków'.
Natomiast na arenie międzynarodowej Kreml utrzymuje, że z konfliktem na
Ukrainie nie ma nic wspólnego. Wariant pierwszy jest znacznie bliższy
prawdy" - ocenia autor komentarza.
"Gdy Putin po spotkaniu z prezydentem Francji Hollande'em ogłasza, że oba
kraje, Rosja i Francja, opowiadają się za zakończeniem przelewu krwi na
Ukrainie, to jest to celowe wprowadzanie w błąd" - czytamy w "FAZ".
"Przecież to rosyjska interwencja doprowadziła do wojny
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17095765,_FAZ___Putin_celowo_wprowadza_swiat_w_blad__A_Hollande.html#BoxWiadTxt