~ napisał(a):
Podobno po to,że dla Boga 'długie miliony lat" to mgnienie oka,no bo czymże jest milion lat naprzeciw wieczności?
Co Ty do mnie mówisz?Jakie miliony lat to mgnienie oka dla Boga.Jest napisane że dla Boga nasze 1000 lat to jeden dzień.Wychodzi na to że stwarzał ziemię łącznie z ludźmi sześć dni i w siódmym sobie odpoczywal czyli 1000 lat tylko a nie kilka milionów.W jedtypen Boży dzień ludzie zdarzyli ładnie namieszać i nawet zdmarzył się urodzić Abraham a z jego rodu Jezus.Nie można wykluczyć zarazem istnienia dinozaurów nim pojawił się człowiek bo do stworzenia ludzi mialy trochę czasu polazic po ziemi a że Bóg zanim stworzył człowieka stwierdził widocznie że piesek nie może być tyle większy od właściciela bo go wessie to zlikwidował mutanty i dał coś bardziej wymiarowego.No nie wiem ja tam mam takie zdanie na tą teorię.
~wierząca niezalogowany 26 stycznia 2015r. o 12:11
Do "falco":
Oczywiście że nie masz, czy ktoś cię zmusza do tego? Nie rozumiem twojej pretensji
:) Masz wolną wolę którą Bóg dał człowiekowi, oczywiście ja w to wierzę ty nie musisz. Masz prawo wyboru wierzyć w co chcesz nawet i w to że pochodzisz od małpy czy tam innego pantofelka czy z jakiegoś dziwnego przypadku ;)Rób co chcesz . Każdy tutaj wyraża swoją opinię.
Wracając do tematu. Jednak czy zjawisko tzw. ewolucji, przy całej swej chwiejnej górze argumentów, dla wielu ludzi nie jest wygodnym do przyjęcia poglądem na życie? Z pewnością tak. Żyjemy bowiem w dobie cywilizacji zbudowanej na fundamencie materializmu i olbrzymiej dążności człowieka do posiadania wszystkiego, co tylko posiadać można, gromadzenia tego i osiągania sukcesu „za wszelką cenę”. Nie ma więc tu miejsca na myślenie o Stwórcy i o potrzebie poszukiwania Go. W myśleniu materialisty brak czasu na dążenie do pokoju i łączności z Bogiem, którego nie może on dotknąć swoją ręką. Wówczas mógłby rozkazywać, by ów „bóg” robił to, co on, człowiek, chce. W tym miejscu zaczyna się też droga związana z tworzeniem wszelkiego rodzaju bałwochwalczych religijnych wizerunków, które wielokrotnie stały się substytutem zastępującym człowiekowi prawdziwego Żywego Boga. Zjawisko to jest starsze niż twórcy samej teorii ewolucji.
~ napisał(a): A dajże spokój,"o czym Ty do mnie rozmawiasz"? Z tym pieskiem to też! Bóg się nie myli i wszystko zaplanował a nie tak mimochodem sobie stwarzał " w brudnopisie" a potem poprawiał jak coś nie teges.Gdzie ,proszę Cię "jest napisane" jakoby dla Boga nasze 1000 lat to jeden dzionek? Kto i kiedy tak dokładnie wyliczył? :D
Jeśli chodzi o mnie to też powiem ,że "wiem ,że nic nie wiem" ,ale często pojawiają się myśli czy z tym Bogiem i stwarzaniem to nie były na początku majaki chorych ludzi a potem kombinacje cwaniaków którzy zwietrzyli jak super można na tym nabić kabzę i trwa to do dziś.Amen
~ napisał(a):
Co Ty do mnie mówisz?Jakie miliony lat to mgnienie oka dla Boga.Jest napisane że dla Boga nasze 1000 lat to jeden dzień.Wychodzi na to że stwarzał ziemię łącznie z ludźmi sześć dni i w siódmym sobie odpoczywal czyli 1000 lat tylko a nie kilka milionów.W jedtypen Boży dzień ludzie zdarzyli ładnie namieszać i nawet zdmarzył się urodzić Abraham a z jego rodu Jezus.Nie można wykluczyć zarazem istnienia dinozaurów nim pojawił się człowiek bo do stworzenia ludzi mialy trochę czasu polazic po ziemi a że Bóg zanim stworzył człowieka stwierdził widocznie że piesek nie może być tyle większy od właściciela bo go wessie to zlikwidował mutanty i dał coś bardziej wymiarowego.No nie wiem ja tam mam takie zdanie na tą teorię.
Dla Boga czas nie istnieje. A przynajmniej nie jest jakims istotnym elementem. Najlepiej moga o tym zaświadczyć ludzie po śmierci klinicznej. Nie byli oni w stanie określić jak długo pozostali w stanie śmierci. Jedni mówili że było to kilka minut inni że kilka lat (mimo że było to kilka -kilkanaście minut). W relacjach często pojawia się film z ich własnego życia oglądany z perspektywy. Nad dowolną jego częścią mogli zatrzymać się dowolnie długo czy też obserwować czy przeżywać kilka wątków jednocześnie. czas nie ma istotnego znaczenia. To tylko nasze wyobrażenie 3 wymiary przestrzeni i upływający bezpowrotnie czas. A czymże są te 3 wymiary? Czymże sa atomy z których sie składamy? Totalna pustka którą można zgnieść do wielkości punktu. Z każdym krokiem postępu nauki okazuje się że mniej wiemy. Nauka zamiast odsłaniać nam tajemnice wnosi ciągle nowe niewiadome.
A tłumaczenie dosłowne Pisma Świętego to juz zakrawa na ignorancję. 2000 lat temu ktoś miał napisać że Bóg stwarzał świat przez 4 786 573 895 lat? Dla człowieka tamtych czasów liczba 1000 juz była trudna do wyobrażenia.
A teraz podaj mi w kilometrach jaka jest odległość do najbliższej gwiazdy Proxima Centauri jeżeli jesteś tak dokładny w obliczeniach.
~chamski chadziar niezalogowany 26 stycznia 2015r. o 15:01
~F/X napisał(a): ...
1. Co to jest grawitacja. Dlaczego dwa ciała posiadające masę przyciągają się.
2. Dlaczego różnoimienne ładunki przyciągają się a jednakoimienne odpychają.
3. Jak wielki jest wszechświat.
4. Co to jest ciemna materia.
5. Co jest we wnętrzu czarnej dziury.
6. Dlaczego człowiek nie jest w stanie zrobić żywej rośliny lub komórki od zera składając ją z atomów.
1. Wzajemne oddziaływanie grawitronów , chociaż jeden i.diota z profesorskim tytułem ( niestety nie pamiętam nazwiska :) ) twierdzi , że to jedynie " czysto subiektywne odczucie " :|
2. Wszystko jest energią ( materia - zagęszczoną ) razem z grawitronami . Zasada nieoznaczoności Heizelberga :)
3. Mówią , że 74 mld lat świetlnych i wciąż leci w nicości :)
4. Nie ma czegoś takiego , podobnie , jak ciemnej energii.
5. Osobliwość. Oko Stwórcy.
6. Ponieważ liczba możliwych korelacji pomiędzy poszczególnymi atomami jest tak ogromna , że nawet komputery kwantowe ( a są już takie :) ) nie radzą sobie z wyliczeniami.
A Stwórca ma to wszystko w " małym paluszku "
Rację miał Pasteur , im więcej wiem , tym bardziej szczena mi opada na widok dzieł Stwórcy.
~wierząca niezalogowany 26 stycznia 2015r. o 15:24
Kepler (1571-1630) – niemiecki matematyk, astronom i astrolog, jedna z czołowych postaci rewolucji naukowej w XVII wieku. Najbardziej znany z nazwanych jego imieniem praw ruchu planet. Także i on, widząc gwiazdy, galaktyki i planety, które nie funkcjonują w jakimś bezładnym chaosie, lecz poruszają się z wielką zegarową precyzją, musiał uznać geniusz wspaniałego Bożego projektu. Potem mawiał często tak: „Zanim wstanę od stołu, przy którym przeprowadzałem badania, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wznieść oczy i ręce ku niebu, pokornie śląc do Stwórcy wszelkiej światłości modlitwę: »Wielki jest Bóg nasz i wielka Jego moc, i nieskończona Jego mądrość. Chwalcie Go każde w mowie swojej wy, niebiosa i Ziemio, i Słońce, i Księżycu, chwal Go i Ty duszo moja, Jego Pana i Stwórcę«. […] Wierzę tylko i wyłącznie w służbę Jezusowi Chrystusowi. W Nim jest wszelkie schronienie i pocieszenie”.
~wierząca niezalogowany 26 stycznia 2015r. o 15:28
BENOIT B. MANDELBROT (1924 -2010) – francuski matematyk pochodzenia żydowskiego, urodzony w Polsce. Uważał, że otaczający nas świat jest niezwykle uporządkowany i to w sposób matematyczny. Mandelbrot poprzez swe badania udowadniał, iż wszystko składa się z tzw. fraktali, czyli elementów samopodobnych występujących w obrębie każdego obiektu, np. drzewa, kwiatu, skały, oka owada, zbioru fal na wodzie, gwiazd na niebie, a nawet niewidzialnych maleńkich komórek w ludzkim organizmie. To niezwykłe zjawisko, nawet bez znajomości podstaw geometrii fraktalnej, można zobaczyć gołym okiem. Patrząc na przyrodę, widzimy uderzający jej porządek, nadany przez niezwykłą mądrość Stwórcy, niepodobny do układów o przypadkowym charakterze. Nawet obserwując płatek zwykłego śniegu, można być pod wielkim wrażeniem jego wspaniałego projektu. Jakże piękny i niezwykle geometryczny jest ów kryształek lodu. Przez moment mieni się tęczą barw i kształtów, a w chwilę później zmienia się w kropelki wody. Wzory, choć na pozór podobne, to jednak nigdy nie są takie same w drugiej zaobserwowanej śnieżynce. Zjawisko tak ulotne, a jednak i ono świadczy o Bożej chwale w dziełach Pana.
