Paka jak to paka. Zgrana tylko razem. Silna tylko razem. Z osobna to wy byscie kocyka przed blokiem rekreacyjnie nie poscielili.
No tak... darwin mowił, ze my od malpy. Czyli zwierzeta. A zwierzeta owe stadne sa. Stadne bo słabe. Bo nie wyksztalcily w sobie tak potrzebnej ludziom świadomosci i co najwazniejsze nie portafia droga dedukcji wyjsc z błedu. A wiec tkwia w owym błedzie do poznej staosci. Bład czyli wasze zycie, ktore kiedys nakresliliscie patologicznie, uzywajac mozgu, ktory juz wtedy mial liczne defekty. A te defekty to tez nie wina posiadacza omawianych genów.. Defekty sie dziedziczy. A jak cos dziedziczymy to przeciez to cos dobrego.... no nie? To po tacie mam, to po mamie, to po babci. A gdy odziedziczymy zbyt wiele patologicznych cech. Wtedy nawet o tym nie wiemy i chocby mowil innaczej stado nie rozumie, i nigdy nie zrozumie. To jakbysmy patrzyli na siwat tymi samymi oczasmi. Jeden wyjatek. Jedni widza 2 kolory inny widza pełna gamę. Jak zycie w odcieniach szarosci, lub zycie szczesliwe bo pelne bawr.
Albo zbyt jak to czessto powtarza się: filozoficznie.