5 lipca 2009r. godz. 08:06, odsłon: 2318, Bolec.Info / banan10
Turniej bez promocji
W piątek, 3 lipca 2009r. odbył się turniej koszykówki ulicznej. Wystartowała w nim aż jedna drużyna.
(fot. DC/Bolec.Info)
3 lipca 2009r., odbył się 2 Turniej Koszykówki Ulicznej. Na boisku pojawiła się tylko jedna drużyna - "Ci sami, co zawsze" w składzie Paweł Wilas, Krzysztof Buciak, Daniel Czernia.
Z oczywistych powodów ciężko było dobrać system rozgrywek, jak i przeprowadzić samą rywalizację.
- Moim zdaniem trzeba zastanowić się nad sensem organizacji takich zawodów. Jeśli przychodzi na nie jedna, czasami dwie drużyny, to raczej mija się to z celem. - mówi jeden z zawodników grających w składzie "Ci sami, co zawsze". - Brak promocji turnieju powoduje, że nikt o nim nie wie. - dodaje.
- Chyba lepiej byłoby zorganizować jeden konkretny turniej na początku lub pod koniec wakacji, z atrakcyjnymi nagrody. Pograłoby się raz, a dobrze. - twierdzi koszykarz.
Miejmy nadzieję, że następny turniej będzie bardziej rozreklamowany i przyciągnie większa liczbę drużyn.
Wypowiedz się:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
3 lipca 2009r., odbył się 2 Turniej Koszykówki Ulicznej. Na boisku pojawiła się tylko jedna drużyna - "Ci sami, co zawsze" w składzie Paweł Wilas, Krzysztof Buciak, Daniel Czernia.
