8 kwietnia 2010r. godz. 19:46, odsłon: 3224, Bolec.InfoKolejny śmierdzący sezon
Mieszkańcy osiedli sąsiadujących z bolesławiecką oczyszczalnią ścieków od lat zmagają się z problemem odoru na podwórkach. Wciąż bez zainteresowania ze strony władz.
(fot. Bolec.Info)
"Na Osiedlu Kwiatowym pachnie kwiatami, a u nas g…" - tak brzmiało jedno z haseł, jakie kilka lat temu wygłaszali mieszkańcy osiedli sąsiadujących z bolesławiecką oczyszczalnią ścieków. Lata lecą, a sytuacja nie ulega zmianie.
Stało się to już niejako tradycją – kiedy tylko robi się cieplej wieczorną porą na całym Osiedlu Staszica czuć odór pochodzący z oczyszczalni ścieków. Stał się on dla wytrzymalszych mieszkańców osiedla stałym gościem letnich imprez w ogródku, a dla tych mniej wytrzymałych powodem, dla którego się takich imprez nie robi. Oczyszczalnia wpływa na wiele rzeczy, uniemożliwia w lecie spanie przy otwartym oknie, obniża wartość gruntów i po prostu uprzykrza życie. Wpływa również na spadek zaufania mieszkańców osiedla Staszica do władz miasta, które już od wielu lat nie wykazują żadnego zainteresowania śmierdzącym problemem.
Kilka lat po powstaniu oczyszczalni władze chciały zbudować przy niej sortownię śmieci. Mieszkańcy osiedla nie zgodzili się na to, stworzyli komitet protestacyjny i obronili osiedle przed kolejną chybioną inwestycją. Na nic zdały się zapewnienia urzędników, że budowa sortowni nie przysporzy mieszkańcom problemów. Nikt w takie zapewnienia nie uwierzył, bo przecież to samo mówiono przed wybudowaniem oczyszczalni. Na fali sprzeciwu wypłynął wtedy Bolesław Nowak, który powoli kończy swoją drugą już kadencję jako radny rady miasta, oraz sprawuje w niej funkcję wiceprzewodniczącego. Niestety, mimo iż znalazł się on w rządzącej miastem koalicji, oraz złożył kilka interpelacji, sprawa oczyszczalni pozostaje stale niezałatwiona.
Ratunkiem dla mieszkańców miała być tzw. ustawa antyodorowa, którą sejm miał uchwalić już dwa lata temu. Zakłada ona nakładanie kar na przedsiębiorstwa, których uciążliwość przekraczać będzie ustalone normy oraz możliwość wypłacania odszkodowań dla mieszkańców, którzy są narażeni na bezpośrednie odczuwanie wspomnianej uciążliwości. Jednak z powodu opieszałości naszych parlamentarzystów oraz błędów w samej ustawie, jej uchwalenie na pewno nie nastąpi w najbliższym czasie.
Niestety, mimo wielokrotnych zapewnień zarządu miejskiej oczyszczalni (ostatnie spotkanie miało miejsce w zeszłym roku, kiedy to zarząd zapewniał, że usilnie pracuje nad rozwiązaniem problemu), lato 2010 na pewno nie będzie pachniało lepiej, niż w latach wcześniejszych. Co gorsza, sieć kanalizacyjna wciąż rozrasta się o kolejne miejscowości, co na pewno będzie miało wpływ na całą sprawę.
Niestety w dniu dzisiejszym nie udało nam się zastać nikogo z zarządu oczyszczalni. Do sprawy na pewno wrócimy.