Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Oferta edukacyjna szkół powiatu bolesławieckiego
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
3 czerwca 2010r. godz. 11:31, odsłon: 3046, Bogusia

Istota, u której jesteśmy wiecznymi dłużnikami

Podopieczna OHP w Bolesławcu - Bogusia - zgłosiła swój udział w konkursie literackim i wygrała. Na Bolec.Info publikujemy jej pracę.
Kwiaty - czerwone Tulipany
Kwiaty - czerwone Tulipany (fot. Internet)
„Jest na świecie piękna istota, u której jesteśmy wiecznymi dłużnikami – Matka” (M. Ostrowski) - Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Matki. Z tej okazji uczennica Zespołu Szkół Budowlanych w Bolesławcu, podopieczna Hufca Pracy w Bolesławcu - Bogusia zgłosiła swój udział w konkursie literackim zatytułowanym. „Rola Matki w życiu człowieka”.
Konkurs ten miał na celu poprzez pobudzenie wrażliwości i aktywności artystycznej wśród młodzieży, wskazanie roli Matki w życiu człowieka, budowanie pozytywnego wizerunku rodziny i domu rodzinnego.

Uczestniczka konkursu napisała pracę, która po ocenie Komisji Konkursowej zajęła I MIEJSCE w Województwie!
- Serdecznie zapraszam do przeczytania pracy konkursowej. Myślę, że po przeczytaniu opowiadania Państwo sami zgodzicie się z werdyktem Komisji - mówi w rozmowie z Bolec.Info Jacek Nesler Komendant Hufca Pracy w Bolesławcu.

Na łamach Bolec.Info prezentujemy pracę Bogusi.

,,JEST NA ŚWIECIE PIĘKNA ISTOTA, U KTÓREJ JESTEŚMY WIECZNYMI DŁUŻNIKAMI - MATKA”
(M. OSTROWSKI)


Dawno, dawno temu, gdzieś na Dolnym Śląsku, żyła dziewczyna o imieniu Bogusia. Miała ona kochających się rodziców, którzy bardzo dbali o nią i troszczyli się o jej dobro. Matka była wzorową gospodynią, rozpieszczając przy tym swoje jedyne dziecko. Wyróżniała się ona przy tym łagodnością i ciepłem. Dziewczyna zawsze mogła się do Niej przytulić i liczyć na Jej wsparcie. W domu utrzymywała porządek i czystość, a sobotnie wieczory często pachniały pieczonym ciastem. W niedzielę wspólnie z rodzicami, Bogusia chodziła do pobliskiego kościoła. Ten okres w życiu dziewczyna zapamiętała najbardziej – jako czas wspaniałego i beztroskiego dzieciństwa.

Momentem zwrotnym w życiu Bogusi była nagła choroba ojca. Czując zbliżającą się śmierć, przywołał On swoją córkę do siebie i rzekł:
- „Kochane dziecko, pamiętaj bądź zawsze dobra i sprawiedliwa, a ja zaś zawsze będę czuwał nad Tobą”. To powiedziawszy zamknął oczy i umarł …

Po śmierci męża, matka długo nie mogła pogodzić się z jego stratą. Jednak wiedziała, że dla dobra córki trzeba żyć dalej. Podjęła ona decyzję o przeprowadzce do oddalonej o parę kilometrów miejscowości. Na początku było im trudno zaaklimatyzować się. Dawne wspomnienia ożywały, ale życie przecież toczy się dalej. Matka długo nie chciała wiązać się z żadnym mężczyzną, ale zdawała sobie sprawę, iż córka musi mieć ojca. Jej starania doprowadziły do tego, iż poznała Czesława.

Mężczyzna ten opiekował się inwentarzem w gospodarstwie domowym. Dał się poznać z jak najlepszej strony, ale pozory okazały się mylące.

Od momentu pierwszego spotkania adorował matkę Bogusi, zabierał na spacery, prowadził miłe konwersacje. Dziewczyna również go polubiła, ale chyba najbardziej jej matka, ponieważ szybko się w nim zakochała. Matka uznała Czesława za idealnego mężczyznę dla niej i odpowiedniego ojca dla córki. Z biegiem czasu mężczyzna dostał propozycje mieszkania w Bolesławcu, z której zresztą skorzystali.

W przeprowadzce pomagali im nowo poznani koledzy Czesława, którzy za pomoc nie oczekiwali pieniędzy, ale odpoczynek po ciężkiej pracy należało oblać piwem. Smak alkoholu coraz bardziej przypadł Czesiowi do gustu, który zaczynał w tym nałogu coraz bardziej się zatracać. Ich życie powoli zamieniało się w piekło. Częste libacje spowodowały, że matka i córka przestały czuć się bezpiecznie w nowym domu. Takiego bowiem Czesia nie znali.

Po kolejnej awanturze i postawieniu ultimatum przez matkę, mężczyzna zapisuje się do klubu AA. Szybko jednak z niego rezygnuje, stwierdzając, iż właściwie to on nie ma problemu alkoholowego. Matka i córka były tym faktem zdruzgotane, ponieważ Czesław w dalszym ciągu doprowadzał się do codziennego upojenia. Bogusia zaczynała czuć się zaniedbana i odrzucona, a matka wszystkie siły koncentrowała na osobie Czesława.

Momentem zwrotnym w życiu dziewczyny stała się kłótnia, do której doszło między jej matką a ojczymem. Wtedy to mężczyzna zamierzył się na matkę, a córka nie chcąc do tego dopuścić staje w obronie matki i to właśnie ona przyjmuje cios, który miała otrzymać kobieta. Bogusia zaczyna nienawidzić ojczyma z całego serca, a rozmowy z matką na temat odejścia od alkoholika nie przynoszą rezultatów. Matka bowiem w obawie przed stratą drugiego mężczyzny nie umiała przeciwstawić się złu, jakie wniósł on do domu. To wszystko sprawia, że w sercu dziewczyny rodzi się żal do matki. Kolejne lata życia pod jednym dachem, nie ociepliły wzajemnych stosunków między Czesławem a pasierbicą. Nastolatka widząc, że ojczym nie ma zamiaru poprawić wzajemnych stosunków, dochodzi do wniosku, że jedynym wyjściem w tej sytuacji jest ucieczka z domu rodzinnego. Dziewczyna ukrywała się przez parę dni u swoich koleżanek, w końcu decyduje się szukać pomocy w pobliskim Domu Dziecka.

Od tej pory zostaje w placówce przez najbliższe kilka lat. W tym też momencie zrywają się jej więzy z matką. Pierwsze dni pobytu były dla niej bardzo trudne. Bogusia nie mogła odnaleźć się w nowej sytuacji. W nocy często płakała, przywołując w myślach matkę” – „Mamo, gdzie jesteś? Dlaczego tak się stało? Przecież miało być inaczej!”

Tak mijały dni i miesiące. Z czasem rany zaczęły się goić lecz w sercu pozostał żal. Jednak pomoc życzliwych wychowawców sprawiła, iż dziewczyna powoli zaczęła stawać na nogi. Nie zapominając o bolesnej przeszłości, z ufnością zaczęła patrzeć w przyszłość.

Mimo zaniedbań edukacyjnych, udało się Bogusi, dzięki własnej rzetelnej pracy, ukończyć szkołę podstawową i gimnazjalną. W szkole uczyła się dobrze. Do jej osobistych sukcesów można było zaliczyć wyjazd do Grecji – za wygrany konkurs literacki, osiągnięcia w sporcie.

Kolejnym krokiem, jaki musiała podjąć był wybór szkoły ponadgimnazjalnej. Nie wierząc jednak we własne możliwości, zdecydowała się na szkołę zawodową o profilu cukiernika. Po ukończeniu szkoły zawodowej chciałaby iść do technikum i pracować w cukierni.

Bogusia to osoba bardzo dokładna, sympatyczna, otwarta. Cechy te okazały się niezbędne w pracy jako wolontariuszka w PCK. Pomoc ludziom potrzebującym była jej bliska. W życiu sama czuła się osamotniona i skrzywdzona. W pracy wolontariusza kierowała się dewizą: „Na świecie nie ma złych ludzi. Są tacy, którzy nie poznali jeszcze dobra”.

Dziewczyna nierzadko we wspomnieniach powracała do la spędzonych w domu rodzinnym. Przecież kiedyś było wspaniale – myślała.

Pomimo krzywd ze strony ojczyma, nie zapomniała o Niej. O matce, która w życiu każdego człowieka powinna być najważniejsza, a ból po jej stracie nosi się w sercu do końca życia. Taka powinna być Ona w mniemaniu Bogusi. Jednak przeżyte doznania nie w pełni pozwoliły jej myśleć o tym w ten sposób.

Czy zastanawiało Was kiedyś, jaki ból ma się w sercu, gdy od dziecka odwraca się ta jedyna osoba na świecie, która powinna je kochać bezwarunkową i pierwszą miłością?

TAK … HISTORIA BOGUSI TO MOJA HISTORIA!

W życiu każdego przychodzi jednak kiedyś taki czas, gdy na swojej drodze spotyka miłość – taką jedyną, prawdziwą na całe życie. Jednak trudno jest, patrząc przez pryzmat swojego życia otworzyć się na tą drugą osobę. Od kiedy poznałam Pawła, mój świat zmienił się diametralnie. Po prostu pewnego dnia stało się dla mnie sprawą oczywistą, że moje życie spełnia się właściwie w tej miłości, której bliskość głęboko odczuwam, tak, jak kiedyś odczuwałam ją w stosunku do mojej matki.

Każde dziecko potrzebuje matki, która byłaby dla niej autorytetem, wzorem do naśladowania, najlepszą przyjaciółką. Miłość do matki, jeśli jest, stanowi o godności człowieka, bo „Kto nie kocha matki, jak gdyby stracił sens życia, jak gdyby odciął się od swego początku i zawisł w próżni. Nawet najgorsza matka ma jeszcze tę bezsporną wyższość nad nami grzesznymi, że nas urodziła”.

Matka rzadko mnie odwiedza, nie pamięta o ważnych dla mnie wydarzeniach. Ciężko mi z tym żyć, bo naprawdę Jej potrzebuję. Mimo wszystko kocham ją, ale trudno mi uczynić pierwszej krok. Może jeszcze do tego nie dorosłam, a może jak będę miała własne dzieci to zrozumiem motywy jej postępowania.

Żywię wciąż nadzieję, że będę mogła kiedyś powtórzyć słowa za M. Ostrowskim, że „Jest na świecie piękna istota, u której jesteśmy wiecznymi dłużnikami – matka”, i że będę mogła to powiedzieć o swojej Matce.


B. D.

Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMAEfekt-Okna zaprasza