25 kwietnia 2011r. godz. 20:56, odsłon: 2498, ppor.Wysocka/Bolec.InfoŚwięta na afgańskiej ziemi
Mamy troszeczkę domu na tej afgańskiej ziemi i to jest dziś najważniejsze.
(fot. Artur Weber)
Polskie tradycje na afgańskiej ziemi
Święta w Afganistanie nie mogą być takie, jak te w kraju. Żołnierze Polskich Sił Zadaniowych Biały Orzeł każdego dnia ryzykują życie.
Jednak nawet tutaj znalazło się miejsce na wypełnienie kilku świątecznych tradycji.Już w piątkowy wieczór zrobiło się uroczyście, kiedy dzięki łączom satelitarnym żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego, pochodzący w większości z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, mogli połączyć się ze swoimi rodzinami zgromadzonymi w klubie żołnierskim w Międzyrzeczu.
Po życzeniach dowódcy PKW gen. Sławomira Wojciechowskiego w bazie w Ghazni oraz dowódcy zgrupowania bojowego Bravo ppłk. Tomasza Biedziaka w bazie Warrior, był czas na osobiste spotkania żołnierzy z najbliższymi.
Był śmiech, ale i łzy wzruszeń, chwilami słowa więzły w gardłach, bo święta to nie najłatwiejszy czas dla tych, którzy mają bliskich daleko.
Być może dlatego sobotnia msza rezurekcyjna w bazie w Ghazni przyciągnęła sporą grupę polskich i amerykańskich żołnierzy oraz pracowników cywilnych. Odbyła się ona późnym wieczorem, bo tylko wtedy wielu z nich mogło oderwać się od codziennych obowiązków. Odbyło się tu święcenie ognia i procesja wokół świątyni.
Niezwykły był chrzest jednego z amerykańskich żołnierzy, który postanowił zostać chrześcijaninem właśnie tego dni.
Był śpiew, gra na gitarach i organach. Nie zabrakło życzeń szczęśliwego powrotu do domu od księdza pułkownika Jerzego Sucheckiego Święta Wielkanocne to też tradycyjne święcenie pokarmów.
W sobotni ranek w bazie Ghazni nie zabrakło też tego obrządku. Koszyczkami na święconki w większości przypadków były przemyślnie zamaskowane hełmy. W ich wnętrzu, obok artykułów dostępnych codziennie w bazie znalazły się też prawdziwie polskie akcenty, jak kabanosy, czy cukrowy baranek.
Na uwagę zasługują również misyjne pisanki, kolorowe, zdobione różnorodnymi wzorami, które cieszyły oczy i przypominały miłe chwile spędzane w kraju. „Mamy troszeczkę domu na tej afgańskiej ziemi i to jest dziś najważniejsze” – podsumował chor. Aleksander Mikołajczyk, dowódca sekcji - zespołu odbudowy prowincji, który przygotował jedną z najpiękniejszych święconek.W niedzielny ranek żołnierze w polskich bazach zjedli uroczyste śniadanie.
W Ghazni musiało się ono odbyć w trzech turach, gdyż tu stacjonuje przeważająca część polskiego kontyngentu. Największym uznaniem cieszył się świąteczny żurek przygotowany przez kucharzy kompanii logistycznej.
Na stołach nie zabrakło też krokietów i barszczu czerwonego, polskich wędlin i makowca, który z rodzimych produktów został przygotowany na afgańskiej ziemi. Chociaż święta Wielkanocne to szczególny czas, większość żołnierzy w Afganistanie nie mogła w te dni odpoczywać.
Tekst: ppor. Anna Wisłocka/Bolec.Info
Foto: ppor. Anna Wisłocka, Artur Weber
(fot. Artur Weber)
(fot. Artur Weber)
(fot. Artur Weber)
(fot. Artur Weber)