Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
BolecPolecamy
19 października 2011r. godz. 21:57, odsłon: 1800, Boletus

Nie skreślaj swojego

Już ponad tydzień od dnia wyborów. Emocje powoli opadają, a więc pora na małe podsumowanie… Przeczytaj felieton Boletusa.
(fot. Bolec.Info)
NIE SKREŚLAJ SWOJEGO!

Już ponad tydzień od dnia wyborów. Emocje powoli opadają, a więc pora na małe podsumowanie…

Zacznijmy od PiS-u: ulubionej partii 30% Polaków. Jak ktoś wyliczył, ostatnie wybory były już szóstą porażką Jarosława Kaczyńskiego i jego zwolenników. W ten sposób PiS pewnie usadowił się na pozycji największej partii opozycyjnej w Sejmie. A sam Prezes po raz kolejny wygłosił mowę, w której wytłumaczył tłumom, cytując po raz wtóry słowa Marszałka, że „przegraliśmy, czyli wygraliśmy”. Oczami swojej, niezbyt zdrowej, wyobraźni, widzę obraz pierwszego dnia po kolejnych wyborach, powiedzmy za 12 lat, kiedy mocno już posunięty w latach, ale ciągle nieugięty i pewny swego Prezes ogłasza (po raz który to już z rzędu?), że wprawdzie czuje się moralnym zwycięzcą, ale sytuacja zmusza go, żeby pozostać w opozycji. No cóż, permanentne pozostawanie w opozycji i totalna negacja wszystkiego wokół, też jest jakimś sposobem na życie…

Idziemy dalej. Prawem kontrastu, przyjrzyjmy się teraz wielkiemu zwycięzcy – POgromcy wszystkich pozostałych. Zwycięska Platforma, kiedy tylko ucichły okrzyki radości i wzajemne gratulacje, nie wiadomo dlaczego, zaczęła się wewnętrznie gryźć. Znajomy biolog (właściwie zoolog) próbował mi tłumaczyć, że chodzi o to, że w stadzie wilków może być tylko jeden samiec alfa. Od dawna wiadomo było, że Platforma jest wyjątkowo mało zgranym stadem i że tam obowiązuje zasada „kto silniejszy – ten zgarnia więcej”, no ale tak od razu brać się za łby? Panowie, opanujcie się, wyborcy patrzą! A tak już zupełnie poważnie – nie wiem, czy wszyscy wygrani i wybrani posłowie i senatorowie PO tak do końca zdają sobie sprawę z tego, co ich czeka. Nie będzie to łatwy czas, panowie i panie. Oj nie będzie.

Tym bardziej, że Platformie wyrósł bardzo groźny przeciwnik. Oto syn marnotrawny, dawny ulubieniec wodza Donalda i superwodza Bronisława, wziął się był wkurzył – i na złość dawnym kolegom – stworzył ogólnopolski Ruch Poparcia, który właśnie w ostatnich wyborach, zupełnie niespodziewanie, urósł do trzeciej siły politycznej w Polsce. To jest ten zdecydowanie największy zwycięzca ostatnich wyborów. Tym bardziej, że jest na fali wznoszącej w naszej polityce (podczas gdy dwie największe w tej chwili partie, coś tak mi się zdaje, największe wzloty mają już poza sobą).

Ruch Palikota, bo o nim oczywiście mowa, jest jednocześnie największą niewiadomą na naszej scenie politycznej. Myślę, że nawet sam Palikot pewnie jeszcze nie wie, co tak naprawdę (a raczej kto) w tym jego Ruchu siedzi… Jedno nie ulega najmniejszej wątpliwości. Pojawienie się ugrupowania Palikota w Sejmie z pewnością oznacza wpuszczenie sporej ilości świeżego powietrza do tej, od dawna niewietrzonej, instytucji. I to cieszy. Wejście nowych ludzi do Sejmu spowoduje też, mam nadzieję, że pozostałe partie, od lat okupujące Sejm, poczują się zagrożone i będą zmuszone trochę bardziej się wysilić…

W tym momencie dochodzimy do największych przegranych tych wyborów. Poranione, poharatane, zbite na kwaśne jabłko, można wręcz powiedzieć „biedne” SLD… Nie zamierzam się tutaj znęcać nad leżącym. Powtórzę tylko za klasykiem: „jaki przywódca, takie wyniki”…

Co do PSL – też nie ma co się za dużo rozwodzić na ich temat. Formacja ta od wielu już lat osiąga wynik kiepski, ale jednocześnie taki, który pozwala prominentnym działaczom wejść do Sejmu. Ciekawostka – jeden z nich przebywa w tymże Sejmie nieprzerwanie od 26 lat, czyli jeszcze od czasów realnego komunizmu! No więc wchodzą sobie chłopcy (raczej chłopy) z PSL-u kolejny raz, niewielką (ale zwartą) grupą do Sejmu, kolejny raz załapują się na koalicję z większym i, co ciekawe, nie tylko nie mają z tego powodu kompleksów, ale wprost przeciwnie: stawiają warunki. Z tym, że sytuacja jest w tej chwili nieco inna, niż wcześniej. I mogą się chłopy z PSL-u tym razem „przejechać”…

I na koniec, jeszcze rzut oka na nasze lokalne podwórko. Realne szanse na wybór mieli dwaj kandydaci z Bolesławca. Jeden do Senatu, popierany mocno przez władze miasta i drugi – do Sejmu – popierany przez władze powiatowe (no, nie całe, rzecz jasna) i przez lokalne struktury PO.

Obaj kandydaci się nie dostali. Szczerze żałuję, bo nie byli to najgorsi kandydaci, no i przynajmniej moglibyśmy ich za jakiś czas trochę „porozliczać”. A tak nie będzie kogo.

Dlaczego się nie dostali? Bardzo trafnie o przyczynach pisze w swoim powyborczym felietonie J. Bolesławiecki. Ja od siebie dołożę tylko jeden drobny, ale jakże znamienny fakt. Usłyszałem o nim dzisiaj w lokalnej telewizji. Otóż, ktoś wyliczył, że na kandydatów do Sejmu pochodzących z Bolesławca zagłosowało 23% mieszkańców naszego miasta (oczywiście z tych, co w ogóle głosowali). No ale czemu tu się dziwić? Przecież to oczywista oczywistość. Dlaczego mieliby głosować na swoich? Przecież kolejne miejsca pracy w mieście, niezwykle potrzebny nowy most na Bobrze czy nowoczesną edukację dla młodych zapewnią im posłowie z Legnicy, Wrocławia czy, powiedzmy, ze Zgorzelca. Jeśli upadną wcześniej na głowę i mocno się potłuką, rzecz jasna.

Boletus
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).