Treść posta: |
|
Szmaragdowe kafelki ze starej łazienki i stłuczoną muszlę klozetową, której nie chcieli nigdzie przyjąć, spakował do Wielkiej walizy i wywiózł do lasu. Tam czekała na niego koleżanka wdzięczna za pomoc, bo to było z jej łazienki. Wykopali dołek, starannie zakopując wszystko w lesie i udali się w stronę Leśnego Potoku. Wybiła 16.oo.Zapłacili po 2.40,- (byli seniorami, mieli Kartę Mieszkańca) i radośnie moczyli nóżki w brodziku naprzemiennie ze spacerem po ciepłych kamieniach. O ich zbrodni szumiał cicho las i ćwierkały ptaki |
|
|