W takim razie dlaczego nie zabierzesz,swojej cioci do domu? Dlaczego sama się nią nie zajmiesz? Smród pampersów odrzuca? Skoro jest tak źle to ja nikogo ze swojej rodziny ani miuty bym tam nie zostawiła!
~~p napisał(a): W takim razie dlaczego nie zabierzesz,swojej cioci do domu? Dlaczego sama się nią nie zajmiesz? Smród pampersów odrzuca? Skoro jest tak źle to ja nikogo ze swojej rodziny ani miuty bym tam nie zostawiła!
Tak twierdzisz bo jeszcze nie jesteś w takiej sytuacji. Są różne powody ,że ludzie oddają swoich bliskich do DO i zapewniam cię ,że nie zawsze jest to znieczulica!Mam nadzieje i życzę ci abyś nie musiała nigdy podejmować takiej decyzji.
Co czuje starszy człowiek oddany na ostatnie lata do takiego domu ? Wystarczy się przejść choćby do Domu Opieki w Bolesławcu i spojrzeć tym ludziom w oczy. Chyba nie ma nic bardziej tragicznego, nie znajdzie się tego smutku nawet w oczach dzieci w Domach Dziecka, bo one chociaż mają nadzieję na inne życie.
Znam kilka przypadków, gdzie kochane córki oddały swoje niedołężne matki do Domów Starców, ponieważ jeżdżą do Niemiec "opiekować się " starszymi ludźmi.
Apeluję do rodzin osób przebywających w domu opieki w Kraśniku Górnym. Sprawdzajcie co i ile Wasi bliscy mają do jedzenia, czy wydzielona kromka chleba wystarczy, czy kisiel to na pewno deser, a może tam jest daniem. Czy słowa właściciela "niech jedzą owies" są słowami na miejscu i czy nie powinien się tym ktoś zająć. Człowiek chory nie jest przedmiotem do produkcji pieniędzy, w takich przypadkach nie hurt się liczy, byle dużo zyskać !! A gdzie w tym wszystkim jest zwykłe ludzkie serce, gdzie współczucie, troska i opieka, która za tak wielkie pieniądze powinna być bardzo dobra ??
Nie krytykuję nikogo i nigdy za to, że oddaje swojego bliskiego do takiego ośrodka. Tam raczej zdrowi, pełni sił nie trafiają.Przypadki bywają bardzo, bardzo trudne- nie mam tu na myśli tylko osób leżących ale z zaburzeniami psychicznymi itp.W państwowych placówkach nie ma miejsc i nie każdego też chcą przyjąć więc prywatne domy powstawały i powstawać będą. Ktoś kto raz w miesiącu przyjedzie odwiedzić ciocię lub ojca 2x w roku w okolicy świąt nie ma pojęcia jak sprawuje się pacjent przez cały czas. Widzi tylko to co jest w stanie zaobserwować w ciągu godziny.Nie widzą agresywnych zachowań swoich bliskich, nie słyszą wulgaryzmów kierowanych w stronę personelu, nie poczują kopniaka lub nie zostaną podrapani przez swoją ciącię, czy kochanego tatusia.Tak niejednokrotnie wygląda opieka nad chorymi.Mając blade pojęcie o temacie można wypisywać co ślina na język przyniesie a co mija się z prawdą.
Wiem, że to nie temat o książkach, ale zaproponuję książkę związaną z tym tematem.
Autor opisuje w niej opiekę nad swoim ojcem, gdy ten bardzo zaniemógł.
Wszelkie perypetie związane z domami opieki, szpitalami... oraz pewien cud i zwrot w leczeniu Taty.
"Tato" William Wharton
Wstrząsająca i wzruszająca.
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
