Przemyslaw napisał(a):
Skoro Pan wie Pynchoonie proszę napisać prawidłowo .Ja nie mam żadnej wiedzy w temacie sądów .Najkrócej mówiąc Pan Bogdan nie zdążył wnieść odwołania w terminie i z tego względu sąd nawet nie pochylił się nad sprawą i miał przygotowaną już gotową decyzję.Może Pan Pynchoonie napisze tu o nierównych szansach pojedynczego człowieka w starciu z państwem.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Przemysławie, nie znam akt sprawy (Pan Bogdan wkleja na forum masę śmieci ale żadnych konkretnych dokumentów z akt sprawy), nie wiem jaka była dziś decyzja sądu i mam zasadę, w takim przypadku nie komentuję orzeczeń.
Z tego co napisałeś da się stwierdzić tylko jedno Pan Bogdan (albo jego pełnomocnik, ale jak mówiłem wyżej nie znam akt sprawy, zatem nie mi to oceniać) kolokwialnie mówiąc, całkowicie zawalili sprawę. Jest to tylko i wyłącznie błąd Pana Bogdana bo zaskarżył postanowienie po terminie (i najprawdopodobniej nie wniósł ani on ani jego pełnomocnik o przywrócenie terminu).
Przez ten błąd Pana Bogdana sąd nie mógł zrobić nic innego ponieważ kodeks postępowania karnego nie daje mu innej możliwości. Czyli Pan Bogdan (i jego pełnomocnik?) nawet nie dali sądowi szansy na rozpatrzenie sprawy. tak jak w dowcipie o człowieku, który przez lata modlił się prosząc „ Panie Boże, spraw, żebym wygrał w totolotka”, aż w końcu zniecierpliwiony Bóg rozchylił niebo i rzekł do niego „Człowieku, daj mi szansę, zagraj!”
A generalna uwaga do Twoich postów, jeśli się na czymś nie znam, lepiej nie wygłaszać swoich opinii. W przeciwnym wypadku bardzo łatwo z trybuna ludowego zmienić się w wiejskiego głupka :)