Wspomnienia pochodów, czerwonych sztandarów i obowiązkowej obecności. Dziś – koncert i wolny dzień.
W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej 1 maja był jednym z najważniejszych dni w kalendarzu państwowym. Święto Pracy obchodzono z wielką pompą, a udział w pochodzie był obowiązkiem każdego obywatela. W powiecie bolesławieckim maszerowano nie tylko w samym Bolesławcu, ale również w Nowogrodźcu, gdzie – podobnie jak w stolicy powiatu – ulice tętniły życiem przez cały dzień.
Od wczesnych godzin rannych tłumy mieszkańców gromadziły się na zbiórkach. Pracownicy zakładów przemysłowych, rolnicy, uczniowie, nauczyciele i przedstawiciele różnych środowisk społecznych ruszali wspólnie w wielogodzinnym pochodzie. Na trybunach honorowych zasiadali przedstawiciele partii, wojska i władz lokalnych, odbierając defiladę. Pochodowi towarzyszyły transparenty z hasłami, które dziś budzą uśmiech lub zdziwienie, ale wtedy niosły wyraźne polityczne przesłanie.
Obok znanych sloganów takich jak: „Naród z Partią, Partia z Narodem”, „Klasa robotnicza przewodnią siłą narodu” czy „Chwała ludziom dobrej roboty”, pojawiały się także inne, zmieniające się co roku hasła:
– „Socjalizm – nasza przyszłość”,
– „Niech żyje pokój i przyjaźń między narodami!”,
– „ZSRR naszym sojusznikiem i przyjacielem”,
– „Przodownicy pracy chlubą Ojczyzny”,
– „Dziękujemy Partii za pokój i chleb”.
Transparenty przygotowywano w zakładach pracy i szkołach już od początku kwietnia. Organizowano specjalne narady, powoływano komitety organizacyjne, a na budynkach wieszano obowiązkowe flagi: dwie czerwone i jedną biało-czerwoną. W godzinach pracy tworzono gigantyczne portrety Lenina, Bieruta, Gomułki czy Gierka, niekiedy sięgające kilku metrów wysokości.
W pochodach można było zobaczyć górników w galowych mundurach, pielęgniarki w fartuszkach, rolników na traktorach, strażaków, budowlańców z kielniami czy dzieci w strojach ludowych. Po oficjalnej części nadchodził czas na rozrywkę – organizowano pikniki, koncerty, a prohibicja obowiązywała tylko do zakończenia pochodu. W czasie pochodu restauracjach piwo i wódkę serwowano w ceramicznych kubkach, dzięki czemu nie każdy wiedział, co kto pije.
Choć dziś tamte obchody mogą wydawać się przesadnie polityczne lub wręcz absurdalne, wiele osób wspomina je z nostalgią – jako czas wspólnoty, zabawy i oderwania się od codziennych obowiązków.
1 maja dziś – kultura zamiast pochodów
Współczesne obchody Święta Pracy w Bolesławcu mają zupełnie inny charakter. Brak pochodów i politycznych haseł nie oznacza jednak braku inicjatyw. Miasto kładzie dziś nacisk na kulturę i wspólne, radosne świętowanie. Zostały tylko flagi biało-czerwone.
W 2025 roku główne uroczystości odbędą się w sali Kina FORUM o godzinie 12:00, gdzie zaplanowano wyjątkowy koncert zatytułowany „Muzyka Europy”. To artystyczna podróż po najpiękniejszych utworach wokalnych i fortepianowych twórców z różnych stron Europy. Publiczność usłyszy m.in. operowy duet „Libiamo ne’ lieti calici” Giuseppe Verdiego oraz pieśń neapolitańską „Funiculì Funiculà” Luigiego Denzy. Polskę reprezentować będzie scherzo b-moll Fryderyka Chopina i pieśń „Prząśniczka” Stanisława Moniuszki, Niemcy – Sonata Księżycowa Ludwiga van Beethovena, a Czechy – liryczna „Struna naladěna” Antonína Dvořáka.
Nie zabraknie również gorących rytmów czardasza z Węgier, hiszpańskiej habanery oraz walca wiedeńskiego – ukłonu w stronę Austrii. Koncert ten będzie nie tylko wydarzeniem muzycznym, ale i symbolicznym – pokazującym, jak bardzo 1 maja w Bolesławcu zmienił się na przestrzeni lat. Z ideologii pozostała kultura, z obowiązku – dobrowolność, a z masowych defilad – kameralne święto wspólnoty i europejskiej tożsamości.
~~Bladolawendowa Daglezja napisał(a): Miasto ma muszlę koncertową - tylko nie wiem po co.
~~Turkusowa Fasola napisał(a):Ktoś napisał: ~~Bladolawendowa Daglezja napisał(a): Miasto ma muszlę koncertową - tylko nie wiem po co.
Mowa o parku Waryńskiego?
Teraz miejsce zbiórek ćpunopodobnych i innych patoli.
Kiedyś odbywały się tam koncerty kilka razy w roku.
~~Bracia Rosjanie napisał(a): Po ponad 30 latach na strychu budynku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego odnalazła się praca doktorska premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński egzaminy doktorskie zdawał z "teorii państwa i prawa" oraz "filozofii marksistowskiej" oba na ocenę bardzo dobrą.
Jarek to szczery i wypróbowany marksista , takich nam w Polszy tsza.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).