Chcesz dłuższych rządów prezydenta Bolesławca albo swojego wójta?

Marszałek Hołownia zachęca do udziału w konsultacjach społecznych projektu ustawy znoszącej dwukadencyjność w samorządach. Można wziąć w nich udział online!

Prezydent Piotr Roman (fot. UM Bolesławiec)

W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że obowiązująca obecnie w Polsce dwukadencyjność uniemożliwia mieszkańcom ponowne wybieranie włodarzy, do których mają zaufanie. Oznacza ona, że w naszym kraju można zostać wybranym wójtem, burmistrzem lub prezydentem miasta jedynie na dwie kadencje. Jednocześnie dwukadencyjność nie obowiązuje radnych, a tym bardziej polityków szczebla krajowego (z wyjątkiem Prezydenta RP, którym można być też tylko przez dwie kadencje). Wnioskodawcy projektu ustawy twierdzą, że obecne rozwiązania prawne nie gwarantują zdrowej rotacji władzy, bo nawet jeśli dany wójt czy prezydent miasta nie jest bezpośrednio u władzy, może na nią wpływać pośrednio. . 

Na stronie internetowej Sejmu RP jest udostępniony zarówno projekt ustawy z uzasadnieniem, jak i ankieta, w której Polacy mogą wypowiedzieć się w tej kwestii. W praktyce sprowadza się to do tego, że każdy z nas może zabrać głos w sprawie tego, czy chce, aby szefowie gmin mogli być wybierani dowolną ilość razy, czy też tylko w systemie dwukadencyjnym. 

W przypadku Bolesławca jeśli dwukadencyjność zostanie utrzymana, w kolejnych wyborach samorządowych (2029 rok) na stanowisko prezydenta miasta nie będzie mógł wystartować Piotr Roman. Z kolei w gminach nie mogliby kandydować wójt Warty Bolesławieckiej Mirosław Haniszewski i wójt gminy Osiecznica, Waldemar Nalazek (który zapowiedział już jednak, że niezależnie od tego, jaki będzie stan prawny, nie będzie się ubiegać o reelekcję). Jednocześnie mogliby oni kandydować na inne stanowiska, np. starosty albo radnego wojewódzkiego. Mogliby też chętniej startować w wyborach parlamentarnych i do Parlamentu Europejskiego, zwiększając konkurencję o miejsca na listach. 

Gdyby jednak projekt ustawy, złożony w Sejmie przez posłów PSL, wszedł w życie, Piotr Roman mógłby w 2029 roku kandydować i na stanowisko prezydenta miasta, i radnego innego szczebla samorządu (powiatowego lub wojewódzkiego). Podobnie mogliby postąpić wójtowie Nalazek i Haniszewski. Projekt ustawy nie przewiduje, aby mogli oni sprawować oba mandaty jednocześnie - w przypadku wygranej musieliby wybrać jeden z nich. 

Gdy w 2018 roku przepisy o dwukadencyjności wprowadzało Prawo i Sprawiedliwość, kadencja włodarzy gmin została jednocześnie wydłużona z czterech lat do pięciu. Projekt ustawy znoszącej dwukadencyjność nie znosi tej zmiany, więc pięcioletnia kadencja pozostałaby bez zmian.

Czy projekt ustawy, który pozwala na kumulowanie większej władzy w regionie w rękach jednej osoby (np. wójta gminy wiejskiej, będącego zarazem radnym powiatu) i sprawowanie tej władzy nawet przez całe dekady, to dobry pomysł? Dajcie znać w komentarzach!