Ostatnio miałam okazję spotkać kilkukrotnie rudowłosą Panią, która przed mszą w kościołach na terenie B-c (różnych) wykrzykuje coś na temat władz miasta, które miały ją jakoś źle potraktować...o córce,którą ktoś czymś faszeruje..szkoda mi tej kobity, sprawdza jest co najmniej dziwna. Czy ktoś z was wie coś więcej? Może tej Pani trzeba jakoś pomóc?

Tak z opisu to chyba kobieta ktora mieszka koło galerii ma córkę ktora na sile chce wypromować w konkurach chodź po radnych miasta i wymusza to i owo chce mieszkanie od miasta bo sama wychowuje córkę wiem ze dali jej kilkakrotnie karnet na basen bo córka potrzebuje gimnastyki a niewychowane babsko kiedys wpadla do naszej firmy krzycząc że ja oszukują nas w sekretariacie tez wyzywała bo szefa akurat nie było ona raczej psychiatry potrzebuje

~oli napisał(a): Tak z opisu to chyba kobieta ktora mieszka koło galerii ma córkę ktora na sile chce wypromować w konkurach chodź po radnych miasta i wymusza to i owo chce mieszkanie od miasta bo sama wychowuje córkę wiem ze dali jej kilkakrotnie karnet na basen bo córka potrzebuje gimnastyki a niewychowane babsko kiedys wpadla do naszej firmy krzycząc że ja oszukują nas w sekretariacie tez wyzywała bo szefa akurat nie było ona raczej psychiatry potrzebuje

Nie gadaj, że pracujesz w sekretariacie. Tam trzeba umieć pisać. Psucie opinii, to stary numer łącznie z robieniem z kogoś wariata. Wątpię czy jeszcze się ktoś na to złapie.

Ha ha! Chłodniej się zrobiło, to poszła do kościoła. Latem byłam zmuszona słuchać jej pod oknami. Kobieta nie jest szkodliwa, poza tymi glośnymi monologami, nikomu ani sobie krzywdy nie robi. Nie mieszka koło galerii, to nie jest ta osoba, o której jest poprzedni wpis. Córka tej kobiety ułożyła sobie życie za granicą. Ona nie umie się z tym pogodzić. Nie wiem, czy korzysta z jakiejś formy pomocy, mieszka sama.

Nieszczęśliwy człowiek... Może chory... Nie wyśmiewałbym się, kto wie co nas czeka.

bitek.pl napisał(a): Nieszczęśliwy człowiek... Może chory... Nie wyśmiewałbym się, kto wie co nas czeka.

Racja.

Ta kobieta jest chora psychicznie. Rozmawiałem kiedyś z jej córką, dlaczego ie chce zająć się matką. Córka odpowiedziała, że matka nęka ją i jej rodzinę a nie chce się poddać leczeniu - córka jest bezradna.

Tej kobiecie potrzebne jest leczenie, w zeszlym roku w zimie potrafila przesiedziec cala noc na schodach na podworku. Bardzo czesto obserwuje tez dzieci idace do szkoly.