~~ napisał(a):falco napisał(a): w oczekiwaniu na odpowiedz pozwólcie że się odrobinę wtrącę ...
a jakiś przykład na istnienie ''boga''?
oczywiście też NAUKOWY a nie z ewangelii jakichś tam pismaków ...
falco, nie żartuj. Mówimy o WIERZE w Boga.
Poza tym tłumaczyłem PanuM i teraz muszę tłumaczyć Tobie (o zgrozo!), co mówił prof. Meissner. Nauka zgodnie z przyjętym paradygmatem nie zajmuje się szukanie dowodów na NIEISTNIENIE bądź ISTNIENIE Boga. Nie ma naukowych dowodów na jedno i drugie.
Ja WIERZĘ w Boga, chociaż nie ma nic na ten temat w "Feynmanna wykładach z fizyki" czy innych podręcznikach. I nie będzie. Mam w własnym życiu doświadczenia, które moją wiarę mocno wspierają. I takie doświadczenia ma sporo innych ludzi. Nie są to natomiast doświadczenia, które można by rozpatrywać naukowo, jako że nie spełniają kryteriów replikowalności. Krótko mówiąc są unikalne, jednostkowe i moje. Nie da się ich przenieść w formie praw fizyki czy innej nauki na całą populację. Oprócz tego są doświadczenia zbiorowe, które miało okazję obserwować jednocześnie wiele osób, a nauka ich wyjaśnić nie potrafi. Też nie są replikowalne. Przykładem jest wirujące słońce w Fatimie.
Jeszcze jedno - optując za istnieniem Boga ja nie powołuję się na naukę. Przywołują naukę przeciwnicy istnienia Boga, ale chyba nie za bardzo wiedzą co czynią.
~~ napisał(a):DP napisał(a):~~japa japa jejo napisał(a): Wszystko ostatecznie sprowadza się do wiary - albo wierzysz, że świat stworzył Bóg, albo wierzysz, że świat został stworzony na skutek przypadkowego wybuchu i z niczego samoistnie powstało genialne wszystko. A ponieważ nikt nie może dowieść ani jednego ani drugiego to pogląd wszystkich ludzi na świecie opiera się na wierze. Różnica jest taka, że wierzący nazywają wiarę - wiarą, a niewierzący nazywają swoją wiarę - teorią. Ale to wciąż jedynie wiara.
Dzień dobry
Gdy ''wszystko'' sprowadza się do jednego słowa ''wiara'', to tak :)
spłycenie życia nie potrzebuje niczego więcej, bo już nawet łyżka wody się nie ostała. Więc nie utoniesz.
Niewiara to nie jest przyjęcie do wiadomości że; ''Nie i już'' lub ''Tak i już''
uważać że zna się wszystkie odpowiedzi, to bardzo ryzykowne :)
miłego dnia :)
W czym upatrujesz to ryzyko. Konkretnie napisz.
~~ napisał(a):falco napisał(a): POCHWALONY ;)
nadal czekam na te NAUKOWE dowody istnienia ''boga'' czy też ''bogów'' :D
co tak ''japy'' ;) pozamykaliście ''magistry teologii urojonej '' ;)
Ja czekam na twoje NAUKOWE dowody na nieistnienie Boga.
falco napisał(a): czy ja gdzieś napisałem że nauka to stwierdziła?
:D
migasz się jak zwykle jak każdy ''katolski'' oszołom który z wiarą ma tyle wspólnego co o niej usłyszy z ambony od propagandzisty czarnej kiecce...Dopisane 22.04.2017r. o godz. 10:24:znacie bajeczkę jak to powstawało to chrześcijaństwo?
DP napisał(a): w niezauważaniu własnych błędów...
falco napisał(a): czy ja gdzieś napisałem że nauka to stwierdziła?
:D
migasz się jak zwykle jak każdy ''katolski'' oszołom który z wiarą ma tyle wspólnego co o niej usłyszy z ambony od propagandzisty czarnej kiecce...Dopisane 22.04.2017r. o godz. 10:24:znacie bajeczkę jak to powstawało to chrześcijaństwo?