To jest to samo co z kolektorami słonecznymi do użytku domowego.
Dziś płacę 30zł na miesiąc za prąd do grzania wody. No i przybył Pan który strasznie mnie namawiał do założenia słonecznego grzania wody za 12 tys zł. Wyliczyłem temu Panu iż dom ogrzewam od paażdziernika do kwietnia piecem na ekogroszek i dzieki temu mam tez ciapłą wode. Pozostaje 6 miesięcy grzania na prąd czyli 180 zł. Więc zapytałem ile lat musi minąc żeby inwestycja się zwróciła ???:D Do tego należy dodac że kolektory słoneczne też popierają prąd. 80 lat do zwrotu inwestycji :D bardzo oplacalne przy zalożeniu że nic sie nie zepsuje :D

~Smolisty Winnik napisał(a): Widać brak chętnych, że muszą się reklamować.
Pic na wodę fotomontaż.

Internetowi napinacze, skoro się nie opłaca to nikt by tego nie montował. Od 2015 roku powstały w Polsce tysiące tych instalacji. U Niemca nie ma dachu na którym by nie było fotoogniw. Trzeba wydać pieniądze raz by oszczędzać latami . W sumie te pieniądze i tak wydamy tyle że na prezesów Tauronów i innych Eneii

No właśnie nie jest to samo. Bo instalacja chodzi cały rok, a energia jest rozliczana raz w roku. Można na podstawie poborów stwierdzić jak dużą instalacje potrzeba i taką zrobić. Schodzimy wtedy z rachunkami do 150/200 zł rocznie nawet z kilu tysięcy. Okres zwrotu instalacji koło 8 lat

~~Cyklamenowy Dziurawiec napisał(a): Czysty zysk, tylko ludzie o tym nie wiedzą.

Zgadza się, czysty zysk dla firmy sprzedającej i montującej a później serwisującej.
Na pewno nie dla użytkownika

emem napisał(a):

~Smolisty Winnik napisał(a): Widać brak chętnych, że muszą się reklamować.
Pic na wodę fotomontaż.

Raczej jest zupelnie odwrotnie - jest coraz wiecej chetnych :)

Jak by było chętnych, to nie płacili by za reklamę.
Ci co są chętni , to zupełnie się na tym nie znają i jedyne co im pozostaje to wierzyć właśnie w bajki opowiadane przez sprzedawców i reklamy.
Wystarczy zagłębić się nieco w temat bilansu energetycznego i wszystko staje się jasne.

~Brudnobiała Fasola napisał(a): Znajomi założyli instalację za 36000 PLN zyskują 150 zł. Pytam kiedy zwróci się inwestycja.450 zł. za prąd? Hmm. U mnie 5 osób codziennie korzysta z prądu plus warsztat i mam Max 230 PLN. Czyżby tekst sponsorowany?

Instalacja się po prostu nie zwróci.
Za kilkanaście lat będą musieli zainstalować nową instalację, bo ta się najnormalniej zużyje. Albo machną ręką i powiedzą pierd.... taki interes

~~Zielonoszary Krwawnik napisał(a): No właśnie nie jest to samo. Bo instalacja chodzi cały rok, a energia jest rozliczana raz w roku. Można na podstawie poborów stwierdzić jak dużą instalacje potrzeba i taką zrobić. Schodzimy wtedy z rachunkami do 150/200 zł rocznie nawet z kilu tysięcy. Okres zwrotu instalacji koło 8 lat

Czyli po zamontowaniu instalacji rachunek za prąd miesięcznie 50zł. ? Naiwnych nie brakuje

~~Zielonoszary Krwawnik napisał(a):

~Smolisty Winnik napisał(a): Widać brak chętnych, że muszą się reklamować.
Pic na wodę fotomontaż.

Internetowi napinacze, skoro się nie opłaca to nikt by tego nie montował. Od 2015 roku powstały w Polsce tysiące tych instalacji. U Niemca nie ma dachu na którym by nie było fotoogniw. Trzeba wydać pieniądze raz by oszczędzać latami . W sumie te pieniądze i tak wydamy tyle że na prezesów Tauronów i innych Eneii

Chcesz zakładaj, nikt Ci nie broni. Twoje pieniądze i ty wydajesz na co chcesz.
Te tysiące instalacji, to właśnie ludzie, którzy uwierzyli w te bajki o energii za darmo itd... itp...
W innych krajach są lepsze dotacje na tego typu systemy a u nas jedynie bank zarobi , ,firma sprzedająca i montująca. W południowych krajach jest więcej dni słonecznych i takie instalacje mają prawo bytu. U nas jest zbyt mało dni słonecznych i oszukańcze dotacje z budżetu. Informacje Ile energii jaką można uzyskać z m2 powierzchni panela w naszym rejonie, możesz poszukać w internecie i sam sobie policzyć bilans. Panele na dzień dzisiejszy mają zbyt małą sprawność , do tego bajki o ekologii. Ile CO2 powstało podczas produkcji tych paneli i ile powstanie podczas ich utylizacji? Tego nikt ze sprzedających ci nie powie. Miłego korzystania.