~p napisał(a): to co sie dzieje w tym komisie to jakaś tragedia . Od pięciu tygodni nie mogę się doprosić o wypłatę pieniędzy lub zwrot ubranek. Mąż właścicielki który ostatnio najczęściej jest w sklepie ciągle zbywa że żona ma dużo na głowie z załatwianiem spraw w urzędach albo sto innych problemów. W poniedziałek kolo 11 w komisie bałagan nie z tej ziemi - buty porozwalane na podłodze , ubranka po kartonach , pełno oderwanych od towarów karteczek z cenami i numerami umów ( rzeczy wożą po gieldach i nie zdążyli rozpakować ). Przy mnie dwie Panie chciały pieniążki za sprzedane rzeczy. Pan oświadczył jednej z Pań że jej rzecz ( nowa czyściutka z metką torba ) poszła do prania bo już była brudna a drugiej kazal szukać swoich rzeczy na wieszakach bo on nie ma pojęcia czy się coś sprzedało. Ja jestem traktowana jak natręt który nie wiadomo po co ciągle przychodzi i czegoś się domaga
To po jakiego się tu użalacie zamiast coś z tym zrobić wreszcie?!Już nie jedna pisała że pójdzie do rzecznika,na Policję i dalej łażą do komisu i się upokarzają a i tak swojego nie dostają.W końcu zamknie komis i po zabiegu :/