pracodawca może w tygodniu zmusić do 8 godzin nadliczbowych a TBAI notorycznie łamie kodeks pracy przekracza w tygodniu normę godzin nadliczbowych i jeszcze zmusza do pracy w sobotę głupio mówiąc że więcej zarobimy za tą ciężką pracę to bez nadgodzin powinniśmy tyle zarabiać choćby dlatego że jeden operator pracuje za dwóch bo nie chce zatrudnić więcej osób i wyczerpuje fizycznie i psychicznie obecnych operatorów.
Ludzie się daja wykorzystywac ,są zastraszani zwolnieniem to i robią nadgodziny,soboty.Kierownictwo zrobilo obóz pracy a będacym wyżej to odpowiada i nie reagują na skargi pracowników.Nie ma sie kto zainetesowac dobrem pracowników.
W czym problem ?? Wystarczy się zwolnić i szukać normalnego zakładu! Dla ludzi którzy chcą pracować , praca jest! Przez takich imbecyli którzy dają się wykorzystywać i wiecznie tylko marudzą wszyscy mamy gorzej bo gdyby takowych głąbów nie było to żaden pracodawca kodeksu by nie łamał bo nie miałby ludzi do pracy. Jak ktoś się daje jak niewolnik za psie pieniądze wykorzystywać to bardzo dobrze życzę takim dużo pracy mało pieniędzy!
Prawda jest taka, że praca jest, ale wszędzie za psie pieniądze, ludzie marudzą, bo zawsze mogło by być lepiej. Moja dziewczyna za bardzo nie narzeka, bo z tymi nadgodzinami i jakąś 1-2 soboty dostaje na rękę 2-2,2 tys. na rękę. Ja się pytam, gdzie kobieta w pow. bolesławieckim gdzie indziej tyle zarobi? Nie ukrywajmy, ale na lokalnym rynku lepiej płatnej pracy nie ma. Fakt mówi, że jest ciężko trzeba się na zapierniczać, nastać- nogi bolą, ale ludzie przecież jest wolny kraj, zawsze można pracę zmienić i pójść do roboty lżejszej np. do sklepu, na stację paliw, do badera, gdzie płacą 1-1,3 tys.
WYBÓR NALEŻY DO WAS
Ewentualnie pozostaje wyjazd za granicę, bo w Polsce faceci na budowie na czarno robią za 100zł dniówka, więc o czym tu dużo gadać (miesięcznie wychodzi im po 2600 bez ubezpieczenia składek emerytalnych itp.)....
Co do sytuacji w TBAI to wszystko też zależy od kierownictwa i jego podejścia do pracowników. Z tego co się orientuje to kierownictwo (liderzy i tzw. skoczki) są do dupy. Nie stoją murem za pracownikiem nie wstawiają się, nie walczą dla nich o nic.Boją sie o własne dupy. Mało tego opierdala.... się jak mogą, ciężko im podmienić operatorów na maszynie, kiedy kobiecie zachce się siuku i same mimo, że są też kobietami to nie potrafią zrozumieć, że każda baba ma raz w miesiącu "przechlapane". Liderzy patrzą tylko, aby każdy się wyrabiał na maszynie i żeby produkcja szła bez względu na nic. Warunki pracy do dupy- w hali upał, ludzie mdleją, a nikt kuźwa nie dzwoni po karetki. Może gdyby ludzie po zasłabnięciu i straceniu przytomności powiadamiali pogotowie ratunkowe to Inspektorat pracy faktycznie by się dopatrzył nienormalnych warunków. Swoją drogą dziwię się, że tak mało skarg wpływa do Inspekcji Pracy. Jak komuś coś nie pasuje to pisać skargi (UWAGA ANONIMOWE NIE SĄ ROZPATRYWANE). Jak pracownik się boi to zawsze ktoś z rodziny może papier nasmarować do inspekcji i przedstawić kilka faktów niezgodnych z przepisami.
