Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Ach Ci źli motocykliści

3145
#hemi nieaktywny
4 września 2011r. o 18:04
do mieszkaniec: sam NIE jestem motocyklistą,i wiem,że niektórych może drażnic jak ktoś przekracza prędkość,ale na litośc boską nie obwiniajmy motocyklistów za wszystkie wypadki z ich udziałem...Ja jak sie właczam do ruchu to UPEWNIAM sie czy mogę wjechać,a nie RZUCAM OKIEM!!
Podobna dyskusja była ostatnio ze skrzyzowaniem ulic Staszica/Góralska,po tym jak znów doszło do wymuszenia pierwszeństwa,i wielkie psioczenie,że trzeba sie wychylić,że zywopłot,że to ,że tamto.
Jak tam jeżdże od lat i nigdy nie zdarzyło mi sie wymusic pierwszeństwa,ani spowodowac zagrożenia na drodze!!

Mało tego,.taki doswiadczony motocyklista,jeżdżacy od lat extremalnie na kółku ( w waszych oczach wariat ,który nie kontroluje moto i zaraz wykosi pół wioski),jest nierzadko bardziej doswiadczony niz ten co grzecznie jedzie ,czasem mocno odkręci,a jak odkręci i wpakuje sie w jakis pasztet to juz nie wie co zrobic...

Szkoda naszej Europy-była taka piekna,teraz czeka nas MuslimEuropa :(
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~joko niezalogowany
4 września 2011r. o 19:35
Szalejący na wyjących motorach, to banda dziwny czlowiek ów, zagrażających swojemu (mniejsza o to) i innych zdrowiu i życiu. Won z nimi!

Zastosowana autokorekta

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
697
#M nieaktywny
4 września 2011r. o 20:24
Nie czytałem całego wątku, ale postaram się odnieść do kilku pierwszych stron:

Do autora tematu:
Wydajesz się człowiekiem, który ma trochę oleju w głowie, więc myślę że uda nam się konkretnie podyskutować :)
Nie mam nic przeciwko motocyklom - pojazdy jak każde inne. Niestety Wasz obraz burzą Ci, który wszystkim na około chcą pokazać, ile decybeli potrafi wydać z siebie ich maszyna.

Autentyczna historia z Wrocławia z ubiegłego tygodnia:
ul. Kazimierza Wielkiego na wysokości Świdnickiej. Na światłach stoją 3 ścigacze. Naraz każdy z nich zaczyna robić hałas i kręcić gaz na maksa. Huk niemiłosierny, co dało się we znaki wszystkim, którzy stali na przystanku (3 metry dalej). I raczej nie chodziło tutaj o kwestie bezpieczeństwa, żeby kierowcy samochodów ich słyszeli :)
Światła się zmieniły, a panowie stali i blokowali ruch. Ustawili się w ładnym rzędzie, poczekali aż jadące z przodu samochody oddalą się na stosowną odległość. Gdy to się stało, motocyklisci mieli ładną prostą i pustą drogę, w sam raz na wyścigi. Tyle, że wystartowali, gdy światło zmieniało się juz na pomarańczowe. Wyszło na to, że tylko oni przejechali skrzyżowanie, za nic mając sobie trąbienie wkurzonych kierowców. Dodam jeszcze, że było to ok godz. 16, czyli w szczycie korków :)

Przykro mi, ale właśnie przez takich buraków (bo inaczej tego nie można nazwać), Wasza opinia cierpi. Podobnych przykładów można wymienić setki. Faktem jest, że motocykliści sprawiają czasami wrażenie, jakby byli królami szos.

Nie chcę generalizować, bo o kierowcach osobówek też można wiele złego powiedzieć.

Jeszcze jedna sprawa. Nie ma przypadkiem przepisów, które regulowałyby dopuszczalny hałas pojazdów? Szczególnie w mieście by się to przydało.

Aha, wiem, że ciężko się jeździ 50 km/h przy takiej mocy silnika, ale panowie motocykliści - czy przepisy ruchu drogowego i ograniczenia prędkości Was nie dotyczą? Poza terenem zabudowanym prędkość maksymalna wynosi 90km/h. Gdybyście tego przestrzegali, nie byłoby potrzeby posiadania głośnego tłumika żeby kierowcy Was widzieli :) Prawda? :)

PS. Na autostradzie i drodze ekspresowej można jechać więcej, ale tam o hałas Was nikt nie posądzi :)


PS2. Ostatnio głośno jest o synu prezydenta Lecha Wałęsy. Nie znam dokładnie tej sprawy, ale czytam artykuł i widzę tam:

Ktoś napisał: Najprawdopodobniej to kierowca toyoty wymusił pierwszeństwo, włączając się do ruchu. Wałęsa nie zdążył wyhamować, zderzył się z toyotą, spadł z motocykla i przeleciał nad autem. Spadł około 30 metrów dalej.


Kierowca toyoty dostanie po dupie, bo wymusił. Ciekawi mnie tylko, ile musiał jechać Jarosław W. skoro wyrzuciło go aż na 30 metrów. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, ale mam nadzieję, że jesli przekroczył w rażący sposób prędkość, to również poniesie konsekwencje.
Jeśli pędził jak wariat, to będę trzymał stronę kierowcy toyoty. Pędzący motor pojawia się znikąd w mgnieniu oka i czasami po prostu nie sposób zareagować.

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~DODO niezalogowany
4 września 2011r. o 23:36
Motocyklowe frajerki mi też dzidzie budzicie aż za często tylko was w pędzel walić !!!!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7318
#Patryk85 nieaktywny
5 września 2011r. o 1:01
M napisał(a): Nie czytałem całego wątku, ale postaram się odnieść do kilku pierwszych stron:

Do autora tematu:
Wydajesz się człowiekiem, który ma trochę oleju w głowie, więc myślę że uda nam się konkretnie podyskutować :)
Nie mam nic przeciwko motocyklom - pojazdy jak każde inne. Niestety Wasz obraz burzą Ci, który wszystkim na około chcą pokazać, ile decybeli potrafi wydać z siebie ich maszyna.

Autentyczna historia z Wrocławia z ubiegłego tygodnia:
ul. Kazimierza Wielkiego na wysokości Świdnickiej. Na światłach stoją 3 ścigacze. Naraz każdy z nich zaczyna robić hałas i kręcić gaz na maksa. Huk niemiłosierny, co dało się we znaki wszystkim, którzy stali na przystanku (3 metry dalej). I raczej nie chodziło tutaj o kwestie bezpieczeństwa, żeby kierowcy samochodów ich słyszeli :)
Światła się zmieniły, a panowie stali i blokowali ruch. Ustawili się w ładnym rzędzie, poczekali aż jadące z przodu samochody oddalą się na stosowną odległość. Gdy to się stało, motocyklisci mieli ładną prostą i pustą drogę, w sam raz na wyścigi. Tyle, że wystartowali, gdy światło zmieniało się juz na pomarańczowe. Wyszło na to, że tylko oni przejechali skrzyżowanie, za nic mając sobie trąbienie wkurzonych kierowców. Dodam jeszcze, że było to ok godz. 16, czyli w szczycie korków :)

Przykro mi, ale właśnie przez takich buraków (bo inaczej tego nie można nazwać), Wasza opinia cierpi. Podobnych przykładów można wymienić setki. Faktem jest, że motocykliści sprawiają czasami wrażenie, jakby byli królami szos.

Nie chcę generalizować, bo o kierowcach osobówek też można wiele złego powiedzieć.

Jeszcze jedna sprawa. Nie ma przypadkiem przepisów, które regulowałyby dopuszczalny hałas pojazdów? Szczególnie w mieście by się to przydało.

Aha, wiem, że ciężko się jeździ 50 km/h przy takiej mocy silnika, ale panowie motocykliści - czy przepisy ruchu drogowego i ograniczenia prędkości Was nie dotyczą? Poza terenem zabudowanym prędkość maksymalna wynosi 90km/h. Gdybyście tego przestrzegali, nie byłoby potrzeby posiadania głośnego tłumika żeby kierowcy Was widzieli :) Prawda? :)

PS. Na autostradzie i drodze ekspresowej można jechać więcej, ale tam o hałas Was nikt nie posądzi :)


PS2. Ostatnio głośno jest o synu prezydenta Lecha Wałęsy. Nie znam dokładnie tej sprawy, ale czytam artykuł i widzę tam:

Ktoś napisał: Najprawdopodobniej to kierowca toyoty wymusił pierwszeństwo, włączając się do ruchu. Wałęsa nie zdążył wyhamować, zderzył się z toyotą, spadł z motocykla i przeleciał nad autem. Spadł około 30 metrów dalej.


Kierowca toyoty dostanie po dupie, bo wymusił. Ciekawi mnie tylko, ile musiał jechać Jarosław W. skoro wyrzuciło go aż na 30 metrów. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, ale mam nadzieję, że jesli przekroczył w rażący sposób prędkość, to również poniesie konsekwencje.
Jeśli pędził jak wariat, to będę trzymał stronę kierowcy toyoty. Pędzący motor pojawia się znikąd w mgnieniu oka i czasami po prostu nie sposób zareagować.




takie jest twoje zdanie ok ale dla mnie ( a nie jeżdżę na motorach) dźwięk takich ścigaczy to coś ciekawego i przyjemnego , nie rozumiem dlaczego zakładasz ,że WSZYSTKIM to przeszkadza ?? wiele osób lubi popatrzeć na efektowne popisy motocyklistów ( w granicach rozsądku) ja jeszcze raz powtórzę ( pomimo tego ,że wybrałem 4 koła) Niech żyją motocykliści !!!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
697
#M nieaktywny
5 września 2011r. o 8:39
Patryk85 napisał(a):
takie jest twoje zdanie ok ale dla mnie ( a nie jeżdżę na motorach) dźwięk takich ścigaczy to coś ciekawego i przyjemnego , nie rozumiem dlaczego zakładasz ,że WSZYSTKIM to przeszkadza ?? wiele osób lubi popatrzeć na efektowne popisy motocyklistów ( w granicach rozsądku) ja jeszcze raz powtórzę ( pomimo tego ,że wybrałem 4 koła) Niech żyją motocykliści !!!


Nie twierdzę, że przeszkadza wszystkim, ale jednak wielu osobom. Na wszystko powinno być odpowiednie miejsce, a środek miasta niekoniecznie nim jest.

Gram amatorsko na perkusji. Uwielbiam dźwięk bębnów i jest to dla mnie coś ciekawego i przyjemnego :) Sąsiad miał inne zdanie, więc po zwróceniu uwagi przeniosłem siędo garażu.

Niedawo byłem na polu namiotowym. Ekipy z Calibry i Golfa codziennie o 8 rano udowadniały sobie, kto ma głośniejszy sprzęt audio. Muzyka fajna, same aktualne hity, ale 8 rano to niekoniecznie odpowiednia pora na n.a.k.u.r.w.i.a.n.i.e decybelami, szczególnie gdy z 2 różnych aut leciały naraz inne utwory. Dodam jeszcze, że obok w domkach były również rodziny z małymi dziećmi. Ich prośby niewiele pomogły.

Podobnych przykładów jest więcej.
Panowie i panie motocykliści, my wszyscy naprawdę podziwiamy Wasze maszyny i sami chętnie byśmy się przejechali. Ale miejscie trochę szacunku i zrozumienia dla innych. Co dla Was jest przyjemne, dla innych nie musi. A faktem jest, że jeden motor hałasem potrafi przebić wszystko.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2820
#k1p nieaktywny
5 września 2011r. o 9:31
Każdy z Was ma rację. Bo różne są punkty widzenia. Tylko perkusję można znieść do piwnicy i po kłopocie. Natomiast motocyklisty pchającego swój jednoślad przez centrum, żeby nie narobić hałasu jakoś nie widzę.
Są dopuszczalne normu odnośnie głośności tłumików. Jeśli kierowca ich nie przekracza, ma prawo "hałasować"[img=1315207887_nep0gsj.jpg]
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
697
#M nieaktywny
5 września 2011r. o 11:03
K1p:

Prowadzenie motoru to przesada :) Chodzi mi tylko o tych wszystkich kozaków, którzy nie potrafią przejechać przez miasto bez pokazania wszystkim, ile halasu może wydusić z siebie jego machina :)
Niestety właśnie przez takich ludzi cierpi Wasza opinia. Trochę przykre, ale stereotypów nie unikniesz i motocykliści będą chyba już zawsze kojarzyć się z hałasującymi burakami i królami szos.

Dzięki za tabele z normami hałasu :)
Sprawdziłem przed chwilą tablicę z zestawieniem natężenia dźwięku dla różnych czynności. Poziom zagrażający zdrowiu zaczyna się od ok. 90 dB.
Młot pneumatyczny to hałas rzędu 100 dB. Nie mam bezpośredniego porównania, ale wydaje mi się że motor z przykręconą na maksa manetką gazu generuje jeszcze głośniejszy dźwięk.

No i pozostaje jeszcze kwestia przepisów drogowych. Panowie - poza terenem zabudowanym 90 km/h :)

Generalnie nie mam nic przeciwko prędkości, poza tym każdy odpowiada za siebie i jak chce ryzykowac to ma do tego prawo. Szkoda mi tylko tych ludzi, którzy mogą ucierpieć w wypadku, bo ktoś na motocyklu leciał przez wieś 180 km/h :)

Tak czy inaczej, motocykliści są w porządku, ale Ci normalniejsi :)

Pozdrawiam,
M
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza