~mir.ko napisał(a): usunięcia się nie wypiera nigdzie. ale lis to nie jedyny dziennikarz któremu nie potwierdza ciąży. paradoks :) nie sprawia chorej psychicznie by pare dni po usunięciu, z uśmiechem o tym opowiadać w studiach
W całej sprawie chodziło o to, żeby pokazać, że prawo prawem a kobieta, która jest w ciąży, zwłaszcza w tej początkowej fazie, może sobie z tym dzieckiem zrobić co chce i nikt jej nic za to zrobić nie może.
Czy ona usunęła to dziecko teraz, czy kiedyś tam, to nie ma znaczenia, zapewne zrobiła to nie raz, jak i wiele tysięcy innych kobiet. Tutaj ciekawe było to, że powiedziała coś przeciwnego niż wmawiają zwolennicy aborcji, czyli , że każda kobieta bardzo to przeżywa. Od dawna obserwuję kobiety, które usuwają ciążę nic sobie z tego nie robiąc, więc jej deklaracja nie była dla mnie szokująca.