Jak w temacie , co robić ,gdzie się zgłosić w Bolesławcu aby zmusić "pracodawcę " o zapłaty wynagrodzenia?

W tej chwili ja i koleżanka jesteśmy bez grosza,minął już tydzień od terminu wypłacenia pieniędzy i nadal cisza, nie ma się z kim skontaktować ,ponieważ pracodawca jak i biuro ma nas gdzieś ...


Dopisane 08.02.2013r. o godz. 10:10:

W temacie miało być ZALEGA ....

Jak nie zalega to ok :)

tydzień to trochę za wcześnie ale można uderzać do PIP:
http://www.wroclaw.oip.pl/dane_teleadresowe/index.php?o=2#002

http://www.pip.gov.pl/

rsk1990 napisał(a): Jak nie zalega to ok :)

tydzień to trochę za wcześnie ale można uderzać do PIP:
http://www.wroclaw.oip.pl/dane_teleadresowe/index.php?o=2#002

http://www.pip.gov.pl/

Jak za wcześnie?Ale z czego te panie maja żyć?Tym bardziej,że mamy tak marne pieniążki płacone za naszą pracę,że ledwo starcza od wypłaty do wypłaty

ladycatherine napisał(a): Jak w temacie , co robić ,gdzie się zgłosić w Bolesławcu aby zmusić "pracodawcę " o zapłaty wynagrodzenia?

W tej chwili ja i koleżanka jesteśmy bez grosza,minął już tydzień od terminu wypłacenia pieniędzy i nadal cisza, nie ma się z kim skontaktować ,ponieważ pracodawca jak i biuro ma nas gdzieś ...Dopisane 08.02.2013r. o godz. 10:10:W temacie miało być ZALEGA ....

A cóż to za wspaniały zakład????Napisz to nikt tam nie będzie się zatrudniać:)

i co dostałyście wupłate??

To straszne,nie dostać wypłaty na czas zwłaszcza gdy zarabia się najniższą krajową , a w wielu przypadkach właśnie tak jest. Dla pocieszenia dodam,że jest w Bolesławcu mały zakład,który zalega z wypłatą miesiąc czasu i na dodatek zapowiedział likwidację firmy.

Wiesz problem w tym że ten "sklep" został zamknięty ,ponieważ nie płacili za czynsz, po wykorzystaniu urlopu ,dostałyśmy z koleżanką wypowiedzenie.
Wypłaty jak nie było ,tak nie ma , z nikim nie ma kontaktu bo pracodawca jest z innego miasta , nie odbierają tel , nie odpisują na e-mail ,inne ich sklepy są już na resztkach towaru i też będą zamknięte, niestety oni też nie mają z nimi kontaktu :/ Ja niestety jestem bez grosza i nie mam nawet gdzie się zapożyczyć aby tam pojechać osobiście, doszły mnie też słuchy że biuro zostało przeniesione do Warszawy ale nikt nie zna adresu, nr tel pełnomocnika nikt mi nie chce podać , nowego nr właściciela również.

zgłoś to do inspekcji pracy oraz do Sądu Pracy. Im wcześniej to zrobisz to większe szanse na uzyskanie pieniędzy. W ostateczności przy niewypłacalności pracodawcy możesz złożyć wniosek o wypłatę zaległej pensji do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ale to ostateczność. Wcześniej Sąd Pracy i komornik. Tak więc do dzieła, z tego co wiem to sprawa w Sądzie Pracy jest bez kosztów dla pracownika. Powodzenia Im mniej oszustów "biznesmenów" na świecie tym lepiej !!