Szkoda, że dałeś się zaprząc do tego typu "dziennikarstwa". Mądry jesteś, szanuj się, zamiast wdawać sie w infantylne wojny z konkurencją.

~skorn napisał(a): Szkoda, że dałeś się zaprząc do tego typu "dziennikarstwa". Mądry jesteś, szanuj się, zamiast wdawać sie w infantylne wojny z konkurencją.

Skorn - to nie wojna z konkurencją, to reakcja na list jaki otrzymaliśmy. Zresztą jeśli o "wojowniczość" chodzi to między Bolec.Info a "tym drugim portalem" jest straaaaszliwa dysproporcja.

~Bolecnauta napisał(a): List, który trafił do redakcji nie jest anonimowy, gdyż jest podpisany, o czym wspomniał autor tego tematu

Gwizdała pytał Krzemińskiego czy sprawdził prawdziwość danych autora listu przed napisaniem informacji. Krzemiński nie zrobił tego. Teraz namawiasz bolecnauto do pisania kolejnego anonimu na podstawie wcześniejszego anonimu. Brawo!

ASD - Nie wypisuj klamstw, jesli nie znasz faktow odnosnie tego co Krzeminski zrobil, a czego nie. Za tego typu brednie mozesz poniesc odpowiedzialnosc.

A ilu tych rodziców oraz nauczycieli podpisało się pod listem, gdyż ów list pisany jest i podpisany "w imieniu"? To pierwsze pytanie. Dlaczego, waszym zdaniem, taka grupa rodziców oraz nauczycieli nie wystąpiła służbowo do organizatorów, a skierowała proszącego o anonimowość autora do wysłania listu do portalu internetowego.

Podobnie też, czy w liście pojawiły się dwa słowa związane z gender oraz liberalizmem, czy to może pełne zdanie? Z artykułu nie sposób dowiedzieć się, co kontrowersyjnego powiedziano, bądź poruszono.

emem napisał(a): ASD - Nie wypisuj klamstw, jesli nie znasz faktow odnosnie tego co Krzeminski zrobil, a czego nie. Za tego typu brednie mozesz poniesc odpowiedzialnosc.

A co jest kłamstwem?

~ASD napisał(a): A co jest kłamstwem?

Klamstwem jest na przyklad to, co napisal Gwizdała - ze jestem kolega redakcyjnym K. Krzeminskiego. Ale jak pisalem - to amatorszczyzna, wiec sugerowanie sie tym co wypisuje ten gosc jest mocno ryzykowne. Jestem pewien, ze Krzysiek Krzeminski przygotowujac swoj materialow sprawdzil wszystko, to co sprawdzic musial, bo to rzetelny gosc.

~ASD napisał(a): Potwtórze. Gwizdała pytał Krzemińskiego czy sprawdził prawdziwość danych autora listu przed napisaniem informacji, czy rozmawiał z tym "reprezentantem" rodziców, czy jakkolwiek potwierdził tożsamość. Krzemiński nie zrobił tego.

Czy Gwizdała jest wszelkich cnót wzorem do naśladowania? Może i tak, ale tylko wówczas gdy śpi. Najdelikatniej rzecz ujmując.