~ napisał(a): Odczekałem , aż się inni wypowiedzą i dodam swoje '3 grosze'.
Niestety w zeszły piątek po 20:00 nie było w restauracji nikogo. Planowaliśmy tam zjeść, ale pustki nas odstraszyły. Dlaczego? Bo ostatnim razem też byliśmy jedynym stolikiem i poinformowano nas, że "o 22 już idziemy do domu". Zatem najnormalniej w świecie po 20:00 już nam się nie opłacało wchodzić tym bardziej, że po 21:20 już było ciemno i głucho. Na ten piątek mamy rezerwację w lokalu uczęszczanym , gdzie obsługa nie będzie nam się przyglądać czy już wreszcie koniec zmiany.
To niestety urok naszego miasta / nie ma klientów / nie ma pieniędzy/nie ma życia w knajpkach w piątek wieczorem.
Kazdy lubi cos innego. Ja bałam kilka razy i na ruch nie można było narzekac, chociaż osobiście wolę kameralny klimat tego miejsca. A co do Bolesławca to niestety tak to już u nas jest: styczeń, wieczór, zimno i nikomu nie chce się z domu ruszac, takze tym bardziej ciesze się, ze bedzie mozna zamowic coś z giovanny na dowóz :)